We wtorek w szpitalu w Bielsku-Białej zmarł 39-letni mieszkaniec Bukowiny Tatrzańskiej. Powodem śmierci mężczyzny była sepsa. Jest to w ostatnich kilku tygodniach druga śmiertelna ofiara tej choroby z powiatu tatrzańskiego.
Zmarły mężczyzna zachorował kilka tygodni temu. Wszystko zaczęło się od rozcięcia palca w pracy. Po zszyciu rany w zakopiańskim szpitalu okazało się, że rana nie chce się zagoić.
W ostatnią sobotę jego stan był tak ciężki, że helikopterem przewieziono go do szpitala w Bielsku-Białej. Mężczyzna zmarł we wtorek. Teraz lekarze zrobią sekcję zwłok pacjenta.
Poprzednią ofiarą sepsy była 3-letnia dziewczynka z Jaszczurówki w Zakopanem. Od jesieni ubiegłego roku jest to już pod Tatrami siódma ofiara tej groźniej choroby. W całej Małopolsce w ubiegłym roku zanotowano 39 zachorowań na sepsę. W skali kraju liczba ta od kilku lat oscyluje w granicach 1000 zachorowań, z czego w ubiegłym roku zmarło 760 osób.
Pomimo tragicznych wypadków w ostatnich kilku tygodniach Adam Radko, powiatowy inspektor sanitarny w Zakopanem uspokaja, że nie ma powodu do paniki.
- Sepsa to nie jest nowość. Ta choroba znana jest już od dłuższego czasu. Poziom zachorowań na sepsę od kilku lat utrzymuje się na tym samym poziomie - mówił na ostatniej komisji rodziny w urzędzie miasta Adam Radko. - Z danych statystycznych wynika, że o wiele więcej osób umiera rocznie na inne choroby, choćby na gruźlicę.
Jak uchronić się więc przed tą chorobą? Jak zaznacza Adam Radko, najważniejsza jest higiena.
- Przede wszystkim należy pamiętać o myciu rąk, czy higienie całej skóry - zaznacza Adam Radko.
(łb)