Dzianisz chce do Czarnego Dunajca.
Według informacji podawanych przez Komitet Mieszkańców Dzianisza ponad 50 procent dzianiszan opowiada się za odłączeniem wsi od gminy Kościelisko. Chcieliby przyłączyć się do Czarnego Dunajca. Już zwrócili się do tamtejszej rady z prośbą o wydanie opinii w tej sprawie.
Komitet, który zawiązał się w Dzianiszu w związku z protestami przeciw planowanym w studium zagospodarowania przestrzennego drogom, zgodnie z zapowiedziami składanymi podczas wiejskich zebrań, rozpoczął działania prowadzące w kierunku odłączenia się wsi od gminy Kościelisko.
- Odwiedziliśmy każdy dom w Dzianiszu, a pod petycją podpisało się prawie 85 procent mieszkańców - informuje Wojciech Biernacki, który reprezentuje Komitet Mieszkańców. - Ludzie nie chcą mieć żadnego związku z tą gminą. Są rozżaleni po tym, jak zostali potraktowani przez wójta i radnych w czasie ostatnich pięciu miesięcy.
Komitet po akcji zbierania podpisów złożył pismo do Rady Gminy Czarnego Dunajca z prośbą o wydanie opinii w tej sprawie. Swoje stanowisko przedstawiali podczas sesji tamtejszej gminy. - Jest duże zrozumienie dla naszej sprawy - twierdzi Wojciech Biernacki. - Tak to odebraliśmy po posiedzeniu rady. Wiemy, że taka procedura trwa bardzo długo, ale będziemy do tego dążyć konsekwentnie, nawet gdyby miało to trwać kilka lat.
Argumenty, które podaje komitet mieszkańców Dzianisza, uzasadniając swoje dążenia - nie odnoszą się tylko do wydarzeń związanych ze spornymi drogami. - Interesy gospodarcze Dzianisza są bliższe Czarnemu Dunajcowi i inne niż ma Kościelisko - dodaje przedstawiciel komitetu. - Kościelisko wybrało turystyczny kierunek rozwoju, my stawiamy na agroturystykę. Chcemy, żeby wieś zachowała tradycyjny model gospodarowania. Ważna jest dla nas przyszłość i pewność jutra, której nie gwarantuje obecny wójt i rada.
Bohdan Pitoń, wójt Kościeliska, komentując działania komitetu twierdzi, że realizacja takich zamierzeń nie jest wcale taka prosta. Zwraca uwagę m.in. na trudności, z jakimi spotkają się mieszkańcy Dzianisza po ewentualnych przenosinach. Przytacza przykłady związane ze zmianą przynależności do ośrodków służby zdrowia, szpitala, szkolnictwa, powiatowego urzędu. Chciałby, żeby mieszkańcy wsi mieli również świadomość, jakie inwestycje gmina już w Dzianiszu poczyniła i jakie ma zaplanowane na ten rok.
- To są sprawy marginalne, a ludzie są bardzo zdeterminowani - dodaje Biernacki. - Nie sądzę także, byśmy w ten sposób przyczynili się do rozpadu powiatu tatrzańskiego, jak się sugeruje. My w tej sprawie nie zabieramy głosu. (ECZ)