Chociaż pogoda zapowiada się wspaniale, Zakopane może w tym roku świecić pustkami.
Rekordowo długi będzie w tym roku majowy weekend. W zasadzie, aby mieć wolne od 30 kwietnia do 6 maja wystarczy u pracodawcy "wydębić" zaledwie trzy dni urlopu i już można się rozkoszować kilkoma dniami leniuchowania. A są tacy, którzy na te krótkie wiosenne wakacje mogą wyjechać jeszcze wcześniej, np. w sobotę 28 kwietnia - na nich będzie czekać dziewięć dni wolnego. I wydawałoby się, że Tatry i Podhale będą przeżywać właśnie wtedy prawdziwe oblężenie. Może tak nie być.
- Mamy jeszcze sporo wolnych miejsc - mówi Karolina Sobańska z zakopiańskiego Biura Podróży TRIP. - W zasadzie więc każdy, kto nawet teraz będzie chciał zaplanować majówkę w Zakopanem, nie będzie mieć z tym większego problemu. Myślę, że pokutuje u nas takie błędne przekonanie, iż Zakopane będzie zapełnione, więc nie ma już po co szukać czegoś w biurach podróży. Nic jednak bardziej mylnego.
Miejsca więc są i to nawet w tych najbardziej prestiżowych ośrodkach. I czekają na turystów. Ciekawe jednak, że mało kto tak naprawdę decyduje się przyjechać pod Tatry na wypoczynek na cały długi weekend. - Mamy już trochę zapowiedzianych gości - mówi Lucyna Pajor z jednego z pensjonatów. - Ale są to rezerwacje na pobyty 3-4 dniowe. Nie ma jeszcze nikogo, kto chciałby pod Tatrami spędzić cały długi weekend.
Majówka w Zakopanem zapowiada się więc w tym roku ciekawie - może będzie trochę mniej turystów, a może po prostu przyjadą ci, którzy zazwyczaj Podhale omijają nie rezerwując sobie na czas wolnych pokoi. A jak się okazuje, spora część zakopiańczyków postanowiła majówkę spędzić poza granicami kraju. Jest to zgodne z ogólnopolską tendencją. Tydzień więc w maju wiele osób spędzi nie pod Tatrami a w Tunezji czy Egipcie.
(bol)