Powiatu będą bronić ciupagami.
Powiat tatrzański do likwidacji? Rząd cały czas pracuje nad zmianą mapy administracyjnej kraju. Przy okazji znów pojawił się pomysł likwidacji najmniejszych powiatów. W Małopolsce dotyczy to m. in. powiatu tatrzańskiego. Takie plany denerwują górali, którzy nie chcą należeć do powiatu nowotarskiego. Pomysł źle też ocenia obecny starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski.
W Polsce mamy teraz 314 powiatów. Nieoficjalnie mówi się, że w najbliższych latach co dziesiąty z nich może być zlikwidowany. Scalane będą samorządy o niewielkiej powierzchni i małych dochodach. Rząd już od jakiegoś czasu pracuje nad projektem zmian choć nie chce go upubliczniać. I nie ma się co dziwić - takie propozycje pod Tatrami przyjmowane są nerwowo. - Ciupagą będziemy bronić swojego - denerwuje się Andrzej Galica. - Jak tam w Warszawie chcą za nas decydować to my im przypomnimy jaki tu ma być porządek. Powariowali ci urzędnicy. My nigdy nie zgodzimy się być pod Nowym Targiem. Oni myślą tylko o sobie, nam znów by skąpili pieniędzy. Ciągle ktoś czegoś od nas chce. Najpierw nas wrzucili do województwa nowosądeckiego, teraz jeszcze gorzej. Swego nie damy! - mówi z oburzeniem Andrzej Galica.
Krytycznie pomysł likwidacji powiatu tatrzańskiego oceniają też obecne władze samorządowe. - Ludzie chcą aby władza była jak najbliżej nich - tłumaczy starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski. - Nie chce im się jeździć daleko do urzędów. Takie więc pomysły uważam za nietrafione. Owszem, można mówić, że nasz powiat jest terytorialnie niewielki. Ale to dość specyficzny i jednorodny teren. Jesteśmy nastawieni na rozwój turystyki i sportu. No i rolnictwa. Przez te osiem lat scaliliśmy się jako społeczność.
Starosta nie komentuje i odcina się też od bardziej radykalnych góralskich głosów. Trudno też chyba tak naprawdę komentować antagonizmy pomiędzy nowotarżanami a zakopiańczykami. Samorządowcy spod Tatr zwracają również uwagę, iż trudno oceniać rolę powiatu po ilości stałej ludności. - Przez większą część roku przebywa pod Tatrami sto tysięcy osób - mówi starosta Makowski. - Praktycznie przez cały rok mamy sezon turystyczny. Nie można więc szablonowo do naszego samorządu podchodzić.
Na razie wszystko jest w fazie projektowania i nikt w stolicy nie chce się wypowiadać na temat ewentualnych zmian. Nieoficjalnie tylko mówi się, że w skali kraju 10 procent powiatów może przestać istnieć. W Małopolsce wytypowane są cztery, choć ta liczba może się jeszcze zmienić.
(bol)