Z roku na rok już nie tylko w Boże Narodzenie, ale również w okresie Wielkiej Nocy w Zakopanem wypoczywa coraz więcej turystów.
Coraz więcej osób decyduje się Wielkanoc spędzić w hotelu lub pensjonacie pod Tatrami. Kusi na pewno to, że odpada wtedy sporo problemów i przygotowań. Turyści zgodnie twierdzą, że Podhale oferuje atmosferę wyjątkowo świąteczną i piękne tradycje.
Modne Zakopane
Od wielu już lat turyści decydują się pod Tatrami spędzać Święta Bożego Narodzenia. Do niedawna zupełnie inaczej było z Wielkanocą. Zakopane w tym czasie świeciło pustkami, a Polacy wolne dni spędzali w domach. Teraz to się zmienia.
- Z roku na rok mamy coraz więcej rezerwacji w tym okresie - mówi Karolina Sobańska z biura podróży Trip. - Dotyczy to zarówno gości z Polski jak i zagranicy. Nasi rodacy przekonują się, że przyjazd pod Tatry w tym czasie to dobry pomysł. Bardzo często miejsca w hotelach rezerwują całe rodziny.
Wśród turystów jest cały przekrój naszego społeczeństwa.
Przyciąga góralska tradycja
A co powoduje, że coraz więcej osób chce święta Wielkiej Nocy spędzać właśnie na Skalnym Podhalu? Wielu turystów twierdzi, że to świeże powietrze, kwitnące krokusy i góralska tradycja. - Przyjechaliśmy z Białegostoku - mówi pani Maria spotkana pod Gubałówką.
- Zatrzymałyśmy się z koleżanką w pensjonacie, gdzie mamy świąteczne wyżywienie. Jak będziemy spędzać święta? Chcemy chodzić i zwiedzać co tylko się da.
Hotele i pensjonaty prześcigają się w świątecznych ofertach. Jest święcenie pokarmów, niedzielnie śniadanie i występ góralskiej kapeli.
Zwyczajne lenistwo
Są i tacy, którzy twierdzą, że coraz więcej osób decyduje się spędzać święta poza domem, aby zaoszczędzić czas i wysiłek na przygotowania.
- Zamykają mieszkania z bałaganem i wyjeżdżają - śmieje się Maria Giewont spod Gubałówki. - Ludziom się nie chce. Święta, szczególnie dla kobiet, to mnóstwo pracy. A tak, człowiek przyjeżdża na gotowe. Wiem, że są i tacy, którzy wyjeżdżając uciekają przed rodzinnymi problemami. Nie chcą kłótni i swarów, więc święta spędzają poza domem. Są i tacy którzy z powodu emigracji święta spędzają samotnie. - Przyjechaliśmy bo dzieci są za granicą - mówią Maria i Andrzej Nester. - Córka w Anglii, a syn w Australii. Zostaliśmy sami, więc przyjechaliśmy do Zakopanego.
Tradycyjnie już więc Krupówki będą tętnić życiem, choć górale rygorystycznie przestrzegają zasad i w pierwszy dzień świąt zrobienie zakupów pod Tatrami czy zdobycie oscypka graniczy z cudem. Czynnych będzie zaledwie kilka sklepów spożywczych, a i tak w ograniczonym czasie.
A lany poniedziałek odstrasza raczej handlujących. Warto więc zakupy zrobić w miarę wcześnie.
Przemysław Blechowski