Zakopane potrzebuje zarówno nowej kolei jak i zakopianki.
Zaprezentowana przez dyrekcję Polskich Linii Kolejowych nowa koncepcja rozbudowy linii kolejowej Kraków - Zakopane kłóci się z planami rozbudowy drogi samochodowej tzw. zakopianki. Zdaniem zakopiańskiego komitetu protestacyjnego przeciwnego rozbudowie szosy, nie ma sensu budować i jednego i drugiego. - Od samego początku wskazywaliśmy na szybkie połączenie kolejowe jako zdecydowanie lepszą alternatywę dla nowej drogi - mówi Maciej Gąsienica, członek komitetu.
Jak uzasadniają przeciwnicy rozbudowy zakopianki, takie rozwiązanie nie tylko będzie wygodniejsze dla podróżujących turystów, ale także dla ruchu lokalnego.
Czy zatem rzeczywiście niekonieczna jest rozbudowa zarówno linii kolejowej jak i zakopianki? Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher uważa, że te dwie inwestycje faktycznie wydają się kłócić z sobą. - Kolej i drogi to jednak rozwiązanie komplementarne. Ciężkie tiry bardzo niszczą nawierzchnię. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest transport towarów po szynach - wyjaśnia Janusz Majcher. - Rzeczywiście budowy kolei i drogi do Zakopanego wydają się sprzecznym działaniem. Chodzi jednak o przedział czasowy między powstaniem szybkiej kolei a budową nowej zakopianki. Zanim doczekamy się nowej linii kolejowej, musimy mieć dobrą drogę.
Lepsze trasy dla zmotoryzowanych rzeczywiście wydają się konieczne. Tylko czy po dwa pasy zakopianki w każdą stronę przy szybkiej linii kolejowej faktycznie jest konieczne? Na to pytanie muszą odpowiedzieć już sobie włodarze miasta.
(łb)