Był Grunwald, żołnierze i armaty. Teraz przyszedł czas na muszlę koncertową?
Plac Niepodległości w Zakopanem to jedno z niewielu miejsc tak zaniedbanych, a jednocześnie tak blisko Krupówek. Przed II wojną światową to właśnie tutaj stał Pomnik Grunwaldzki, za czasów PRL-u pojawiła się mogiła żołnierzy radzieckich i armaty. Potem pomnik Armii Czerwonej usunięto i od tamtego czasu na placu właściwie nic się nie dzieje.
Po 1989 roku to miejsce przemianowane z powrotem na plac Niepodległości w zasadzie powoli umiera.
- Na pewno jakiś pomysł na plac trzeba znaleźć - przyznaje wiceburmistrz Zakopanego Wojciech Solik. - Niestety, w tym roku w budżecie nie ma pieniędzy na jakieś poważniejsze zmiany, czy choćby gruntowną kosmetykę. Być może przy planowaniu modernizacji stadionu przy ul. Orkana warto byłoby coś i z samym placem zrobić.
Koncepcji było przez ostatnie lata wiele - choćby połączenie placu Niepodległości z Parkiem Młodzieży. I rzeczywiście - w zasadzie co roku powstawał jakiś pomysł jak to miejsce zagospodarować. Plany pozostawały jednak ciągle na papierze. - Przy okazji zjazdu Krystyn zastanawiałem się co z tym wszystkim zrobić - przyznaje burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. - Na pewno musi zniknąć budynek dawnej szkoły muzycznej. Jest w katastrofalnym stanie i bardziej straszy, niż ozdabia. Uważam, że powinien tam stanąć budynek regionalny.
Ten plac to jedynie miejsce w mieście, gdzie przy Krupówkach można urządzać imprezy masowe. Co roku planowana jest tam przysięga Podhalańczyków. Może warto więc pomyśleć o budowie tam miejskiej muszli koncertowej? Występy w plenerze na pewno przyciągnęłyby tłumy. Są i plany aby plac Niepodległości połączyć z Krupówkami np. pasażem handlowym. Ale te plany są na razie mgliste.
Przemysław Bolechowski