O tym jak trudno w Zakopanem w sezonie turystycznym zaparkować samochód wiedzą chyba wszyscy. Liczba zmotoryzowanych gości zwiększa się co roku, tymczasem liczba miejsc postojowych jest niezmienna od wielu lat.
Sytuację ratują nieco prywatne parkingi, ale jest ich niewiele, a ceny na nich nawet jak na Zakopane - astronomiczne. Stąd i szukanie przez władze miasta nowych rozwiązań.
Od dawna mówi się, że Zakopane potrzebuje nowych i dużych parkingów. Stąd i pojawiające się pomysły budowy podziemnych kilkupoziomowych parkingów albo pod stadionem przy ul. Orkana albo pod Równią Krupową.
Są to jednak inwestycje, na które potrzeba przynajmniej kilku lat i sporych pieniędzy. Stąd i decyzja władz, aby teraz szybko wygospodarować w mieście niewielkim kosztem dodatkowe zatoczki parkingowe.
- Myślimy o Alejach 3 Maja - ujawnia Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego. - Chcemy zbudować parking na chodniku przylegającym do terenu, gdzie stawia się namiot festiwalowy. Wygospodaruje się tam może nawet kilkadziesiąt miejsc. Chcemy chodnik dla pieszych przesunąć bardziej w stronę Równi Krupowej. Dla pieszych będzie tak nawet lepiej. Zostawimy jednak pomiędzy miejscami postojowymi latarnie - tutaj za drogie byłoby przesuwanie całej infrastruktury technicznej.
Podobne plany utworzenia zatoczki do parkowania są w rejonie Hotelu Imperial. Tam przedsięwzięcie będzie mniejsze ale i tak ułatwi życie mieszkańcom i turystom. Sporo jest takich miejsc w Zakopanem, gdzie można niewielkim kosztem urządzić małe parkingi. Ot, choćby ul. ks. Stolarczyka, czy nawet w kilku miejscach ul. Kościeliska. Warto przy generalnych porządkach tzw. małej architektury pomyśleć i o samochodach.
(bol)