Pod Gubałówką sytuacja rozwiązana.
Burmistrzowie nie ukrywają satysfakcji. Udało się im bowiem zakończyć trwający już od prawie pięciu lat konflikt między gminą Zakopane a kupcami z targowiska pod Gubałówką.
Przypomnijmy: dwa lata temu gmina wypowiedziała umowę kilkunastu osobom handlującym na regionalnych stoiskach. Sprawa jednak toczyła się do tej pory. Ostatecznie kupcy nie mogą handlować tam, gdzie do tej pory, bo ich stragany stoją nielegalnie.
- Różne miejsca proponowaliśmy tym kupcom, ale na żadne nie chcieli się zgodzić. Potem zaproponowaliśmy im, by sami wskazali miejsca na swoje stargany. Ale na te z kolei my nie mogliśmy się zgodzić - wyjaśnia Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego.
Władze miasta ostatnio porozumiały się z dyrekcją Polskich Kolei Linowych, które wyraziły swą zgodę na udostępnienie miejsca dla ośmiu stoisk regionalnych tuż pod dolną stacją na Gubałówkę.
- Kupcom spodobała się ta propozycja - podkreśla burmistrz. - Właściwie już teraz mogą się tam przenosić.
Burmistrz Janusz Majcher uważa, że niewątpliwym sukcesem jest to, iż nie tylko znaleziono dobre miejsce, na które godzą się wszystkie zainteresowane strony, ale przede wszystkim, że po tylu latach konfliktu, wydawałoby się nie do rozstrzygnięcia, udaje się go nareszcie skończyć.
(hak)