Kolejny raz na sesji rady miasta Zakopanego wypłynęła (ponownie za sprawą opozycyjnego radnego Józefa Figla) kwestia busów kursujących po naszym mieście.
- Na moją poprzednią interpelację otrzymałem odpowiedź od burmistrzów, że została przeprowadzona kontrola busów. Owszem, była taka, ale tylko tych regularnych. Nieregularni nie zostali poddani kontroli - podkreślał Józef Figiel. Radny twierdzi, że przewoźnicy świadczący przewozy regularne na terenie naszego miasta narażeni są na nieuczciwą konkurencję ze strony busiarzy, którzy jeżdżą okazjonalnie, co pozwala im nie stosować się do rozkładów jazdy. Zabierają oni - wyjaśnia Józef Figiel - klientów z przystanków, podjeżdżając na parę minut przez busem "kursowym". - Ci, którzy kursują regularnie, są naprawdę na granicy opłacalności - zaznaczył radny. - A przecież burmistrz dysponuje odpowiednimi instrumentami, by ten proceder ukrócić. Czy była przeprowadzana analiza rynku? Czy nie należałoby wprowadzić tu, tak jak to jest w przypadku taksówek, ograniczeń, by nie wszystkim, którzy się starają o pozwolenie na przewóz, je dawać.
Wiceburmistrz Wojciech Solik potwierdził, że przeprowadzono trzy kontrole busiarzy i to tylko tych "regularnych". - Niestety, wyniki pokontrolne wskazują, że ci regularni przewoźnicy nie spełniają tych warunków, do które zgodnie z umową są zobowiązani - podsumowuje wiceburmistrz. Zapowiedział on, że jeśli chodzi o busy, obowiązywać będzie zasada równości i wolnej konkurencji. - Nie będzie tak, że jeden jest gorszy, a drugi lepszy - zaznaczył wiceburmistrz. Jednocześnie przypomniał, że Zakopane już raz zostało oskarżone o stosowanie praktyk monopolistycznych i na razie przegrywa sprawę w sądach.
(hak)