Prawdziwa rewolucja czeka zakopiańskie Kuźnice. Wszystko za sprawą zbliżającej się modernizacji kolejki na Kasprowy Wierch. Prace, zgodnie z harmonogramem, zostaną wznowione na początku maja. Ponieważ zakres jest spory i technologicznie bardzo skomplikowany, to na czas budowy zupełnie zamknięty dla ruchu będzie plac przy dolnej stacji kolejki w Kuźnicach.
Oznacza to spore utrudnienia zarówno dla turystów jak i busiarzy czy fiakrów. Ale górale nie protestują gdyż zgodnie uważają, że prace są konieczne.
Modernizacja kolejki linowej na Kasprowy Wierch to jedna z najważniejszych w historii Zakopanego inwestycji. I równie skomplikowana. Aby nie zniszczyć tatrzańskiej przyrody wiele prac będzie prowadzonych wyjątkowo starannie i ostrożnie. Ponieważ w planach jest całkowita wymiana podpór kolejki, technologii i urządzeń, wykonawca modernizacji potrzebuje terenu do składowania elementów nowej kolejki. Zwrócił się do władz Zakopanego o użyczenie placu w Kuźnicach przy dolnej stacji. - Zgodziliśmy się - mówi Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego.
- Byłem już na wizji lokalnej na placu i rozmawiałem z ludźmi, których to dotknie - taksówkarzy, busiarzy fiakrów i panie, które mają tam regionalne stoiska. Zrobimy wszystko aby niedogodności związane z modernizacją dotknęły ich w jak najmniejszym stopniu. Władze miasta już ustaliły z gaździnami gdzie zostaną przestawione ich stragany.
- Dogadaliśmy się błyskawicznie - zapewnia pani Janina. - Burmistrz przyszedł, pogadał, pokazałyśmy gdzie chcemy stać i wszystko jest w porządku. Pewno, że sezon będzie ciężki bo kolejka nie będzie chodzić i będzie mniej turystów. Ale modernizować trzeba. Może już nie dla nas bo swoje roki mam, ale dla naszych dzieci. Dobrze, że coś robią.
Podobnie myślą taksówkarze.
- Lato będzie przerąbane - kiwa głową pan Andrzej, taksówkarz.
- Postój będzie przenoszony, ale nie wiadomo gdzie. Obiema rękami się pod modernizacją podpisuję. W sezonie nie będzie źle. Turystyka, lepsza czy gorsza, ale będzie. Kto ma iść w góry na Kasprowy Wierch to i tak pójdzie. Nie zginiemy przez rok bez tego tramwaju!
Górale z Kuźnic z optymizmem patrzą w przyszłość. Choć nad tym co będzie się dziać w lipcu i sierpniu zastanawia się wiele osób. - Trudno przewidzieć - mówi nam bileterka z kasy TPN.
- Jedni twierdzą, że gdy kolejki nie będzie, to ruch, tu w Kuźnicach, stanie się mniejszy. Inni natomiast, że ci, którzy wjeżdżali, teraz będą iść. Prawda leży pośrodku.
Władze zapowiadają, że postarają się tak wszystko w Kuźnicach zorganizować, żeby krzywda nikomu się nie stała. - Rozmawiamy z ludźmi, z nimi wszystko ustalamy - zapewnia burmistrz Janusz Majcher. Władze miasta już myślą o modernizacji placu - wymianie nawierzchni i takich zmianach, aby Kuźnice stały się ozdobą Zakopanego. Na razie tak nie jest.
(bol)