Opozycyjni radni na ostatniej sesji zaatakowali burmistrza Janusza Majchra, że tworzy nowe, nie do końca uzasadnione stanowiska w urzędzie miasta i niepotrzebnie wyrzuca na to pieniądze. Dyskusję wywołał projekt uchwały w sprawie zmian w budżecie. Burmistrz wystąpił o kwotę 219 tys. zł na zatrudnienie dodatkowych pięciu pracowników w magistracie: trzy osoby - do wydziału, który zajmie się pozyskiwaniem pieniędzy z funduszy unijnych, audytora oraz rzecznika prasowego.
- Moim zdaniem, tworzenie nowej jednostki jest wyrzucaniem pieniędzy. Dlaczego przy zdobywaniu unijnych funduszy nie wykorzystuje się naczelników pracujących w magistracie, którzy przecież dotychczas świetnie sobie radzili? - pytał Jerzy Zacharko, opozycyjny radny. - Nie rozumiem też, po co burmistrzowi rzecznik prasowy, skoro jest on osobą elokwentną i doskonale sam daje sobie radę z dziennikarzami. Ponadto do swej dyspozycji ma sekretarza, wspaniałego fachowca. Inny opozycyjny radny, Władysław Łukaszczyk przypomniał burmistrzowi, że jeszcze jako radny sam domagał się ograniczenia administracji w urzędzie. - Teraz, gdy pan Majcher jest burmistrzem, sam tworzy nowe stanowiska i specpensje - podkreślał radny. Burmistrz uważa jednak, że zarówno nowa komórka, jak i audytor oraz rzecznik są w dzisiejszych czasach, w mieście takim jak Zakopane, konieczne. - Z Unii można pozyskać olbrzymie pieniądze a naczelnicy mają swoją pracę. Dlatego potrzebni są specjaliści. Tak jak i audytor, który przeprowadza wewnętrzne kontrole w magistracie, bo i te są potrzebne - tłumaczył burmistrz. - Współpraca z mediami dotychczas była katastrofalna. Stąd konieczność powołania rzecznika, który zmieni negatywny wizerunek urzędu.
(hak)