96 tysięcy złotych zebrano podczas XIII Balu Charytatywnego organizowanego przez Tatrzańską Izbę Gospodarczą w Zakopanem. Takiego wyniku nikt się nie spodziewał. - To była szczęśliwa trzynastka, o pechu mogą mówić tylko ci, którzy na balu nie byli - podkreśla z zadowoleniem Agata Wojtowicz z komitetu organizacyjnego.

Bal odbył się 10 lutego w Hotelu Mercure "Kasprowy". Tatrzańska Izba Gospodarcza, która w tym roku kończy 15 lat, zorganizowała imprezę po raz trzynasty. Cel był jak zawsze ten sam: zebrać fundusze na pomoc podhalańskim dzieciom i dobra zabawa. Udało się jedno i drugie. Rada TIG już rozpatruje sześć podań o pomoc.

Bal rekordowy był pod kilkoma względami. W tym roku cieszył się wyjątkowym zainteresowaniem. Na parkiecie bawiło się 255 osób. Wśród nich zjawili się, co do tej pory właściwie się nie zdarzało, przedstawiciele władz miasta, powiatu, obecni byli także prezydenci Izb Przemysłowo-Handlowych z Krakowa i Tarnowa. Licznie pojawili się również przedsiębiorcy z Nowego Targu.

Absolutnym rekordem była oczywiście uzbierana suma. Do niej dołożył się każdy uczestnik balu już choćby przez samo wykupienie biletu. Większość kwoty pochodziła z licytacji prac artystów. Na tegorocznym balu była wyjątkowo emocjonująca, a do podnoszenia stawek skutecznie namawiał prowadzący aukcję Jerzy Jurecki. Szesnaście osób, artystów i sportowców, ofiarowało swoje dzieła i trofea, a byli to: Danuta Króliszewska, Dorota Króliszewska, Magdalena Marusarz-Gądek, Jerzy Sarkowicz, Karol Gąsienica-Szostak, Marcin Rzęsa, Marta Walczak-Stasiowska, Małgorzata Emilia Kruczkowska, Janina Jarosz Walczak, Beata Zalot, Galeria Yam, Galeria Seba, Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Oddział w Zakopanem, Adam Małysz, Tomasz Sikora, Justyna Kowalczyk, Janusz Krężelok. Wszyscy w ramach podziękowania otrzymali zaproszenie na kolację do Hotelu Mercure "Kasprowy".

- Prace tych artystów wylicytowano za kwoty kilkakrotnie wyższe, niż są sprzedawane w galeriach - informuje Maciej Gąsiorowski z komitetu organizacyjnego.- Sądzimy, że to oznacza wielkie zaufanie, jakim nas obdarzono. Ci, którzy tyle zapłacili, chcieli przez nas przekazać pieniądze na rzecz dzieci.

Z samej licytacji uzyskano 65 tysięcy złotych.

- Spotkaliśmy się z wyjątkową hojnością - komentuje Andrzej Kawecki, prezes TIG. - Chcę też podkreślić, że nie jesteśmy stowarzyszeniem charytatywnym. Obsługę zbieranych i wydawanych pieniędzy wykonujemy społecznie. Nie są one obciążone żadną obsługą administracyjną.

- Bez hojności sponsorów, ludzi dobrej woli nie udałoby się tak wiele osiągnąć - dodaje Agata Wojtowicz. - Warto podkreślić, że najhojniejszym sponsorem był Józef Pawlikowski-Bulcyk, który dużej grupie osób zafundował uczestnictwo w balu, licytował i to wysoko, kupował też sporo losów i jeszcze zafundował występ krakowskiej artystki Katarzyny Jamróz. Wielką pomoc, jak co roku, okazała też goszcząca nas dyrekcja Hotelu Mercure. Przy organizacji licytacji bardzo pomogła nam Agata Wolak.

Do sukcesu imprezy przyczyniło się w sumie 42 sponsorów.

Co roku dochód z balu przeznaczany jest dla najbardziej potrzebujących dzieci z Podhala na dofinansowanie obiadów, śniadań, leczenie, zakup sprzętu rehabilitacyjnego, dofinansowanie kolonii, zielonych szkół, zakup odzieży, podręczników.

(ECZ)