Potomkowie polskich uchodźców z Adampola chcą nawiązać współpracę z Zakopanem.
Gdy dwa lata temu do władz Zakopanego zwrócili się z prośbą o współpracę mieszkańcy tureckiego Stambułu, a konkretnie Adampola - wsi na obrzeżach metropolii - nie bardzo było wiadomo, na czym ta współpraca miałaby polegać.
Dziś wójt Adampola Daniel Ochocki, przedstawiciel czwartego pokolenia Polaków tam osiadłych, który przywiózł na kilka dni do Zakopanego prezydentów miast Beykoz oraz Uskudar - mówi, że jest wiele dziedzin, w których górale i Turcy mogliby współpracować.
- Jesteśmy potomkami polskich rodzin - wyjaśniał wójt Adampola. - Zachowujemy religię naszych przodków, kulturę, język, przechowujemy polskie pamiątki, organizujemy polskie imprezy. Chcemy współpracować z waszym miastem przede wszystkim w dziedzinie kultury, ale także sportu i folkloru.
Podczas wizyty delegacji z Turcji goście byli na Kasprowym Wierchu, w Morskim Oku, planowali wybrać się na narty, delektowali się góralskim oscypkiem.
- Gdy jedziemy do Polski i pytamy naszych znajomych co im przywieźć, wszyscy niezmiennie odpowiadają: sery i kiełbasę krakowską, bo waszą wódkę już u nas w sklepach można kupić - śmieje się wójt.
Goście niezwykle zadowoleni z gościnności górali zaprosili ich do siebie, do Stambułu. Nie pierwszy raz zresztą, bo już raz gościli u siebie na Święcie Czereśni zespół Regle z Poronina.
- Chcemy z rewizytą jechać w czerwcu, poznać Adampol i zawieźć już pewne propozycje współpracy - wyjaśnił Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański.
(hak)