Choć budowa wielofunkcyjnej hali w Zakopanem jest konieczna i pilne, bo organizowanie wielkich międzynarodowych imprez w namiocie jest raczej sprawą wstydliwą - ciągle pozostaje ona marzeniem kolejnych rad miasta i... tematem dyskusji.

Mimo że zakopiańscy radni rozmawiają już kolejną kadencję o tej inwestycji, nic dotychczas nie zostało zrobione by ją zrealizować. Nawet nie wskazano miejsca, gdzie mogłaby stanąć. Było kilka koncepcji, m.in. ta by wybudować halę na dolnej Równi Krupowej, ale wszystkie upadały.

Wydaje się, że i następne cztery lata w tej materii nic nie przyniosą, oprócz, oczywiście, co jakiś czas wznawianych debat, że trzeba taką halę wybudować. Kolejna taka dyskusja odbyła się na ostatnim posiedzeniu komisji sportu.

- Hala jest ważna, bo poszerza ofertę kulturalną, oświatową i sportową naszego miasta - przekonywał Wawrzyniec Bystrzycki, przewodniczący Rady miasta. - A jeśli chodzi o teren pod halę to nieprawda, że go nie ma. Sam wiem o czterech lub nawet pięciu takich, gdzie z powodzeniem obiekt mógłby powstać.

Nie zdradził jednak, które miał na myśli. Z kolei wiceprzewodnicząca rady Małgorzata Cichocka zasugerowała, by gmina zrezygnowała z tej inwestycji.

- Skoro Centralny Ośrodek Sportu planuje budowę wielofunkcyjnej hali, to może wystarczyłaby w naszym mieście jedna i gmina nie musiałaby już jej umieszczać w swojej strategii - argumentowała Małgorzata Cichocka.

- Miasto powinno mieć własną halę, bo COS rządzi się swoimi prawami - zauważył radny Marek Donatowicz.

Radni ostatecznie zgodzili się, że hala powinna stać się priorytetem wśród planowanych do 2013 r. w strategii miasta inwestycji. Żadne konkretne propozycje nie padły.

(hak)