Prezes Łukaszczyk nie ukrywa, że rozwój projektu geotermalnego na Podhalu jest teraz w rękach tatrzańskich gmin.
Pani Jadwiga, emerytka, mieszka w bloku w Zakopanem. Cieszy się, że zima w tym roku pod Tatrami była wyjątkowo ciepła. Rachunki, mówi, będą o wiele mniejsze, co dla jej skromnej emerytury nie jest bez znaczenia.
- Ja jeszcze w swoim mieszkaniu nie grzałam - twierdzi pani Jadwiga. Dodaje, że większość jej znajomych też nie włączała grzejników.
Zakopiańczycy takiej zimy (by nie musieli w ogóle ogrzewać swych mieszkań) i tak niskich rachunków za ciepło - nie pamiętają.
Jednak prezes Geotermii Podhalańskiej, która ogrzewa większość zakopiańskich osiedli, nie rozpacza z powodu niekorzystnej dla spółki pogody tej zimy. Podkreśla, że raczej nie będzie mieć to większego wpływu na kondycję finansową firmy.
Przychody i koszty mniejsze
- Nie wygląda to wszystko tak źle - zaznacza prezes Geotermii Wiktor Łukaszczyk. - Poziom sprzedaży ciepła sieciowego jest mniejszy o ok. 10 proc. w stosunku do zakładanego na ten rok. Przychody nam się zmniejszyły o jakieś 8 proc., ale i koszty mamy niższe, bo mniej zużyliśmy gazu.
Jeśli chodzi o wynik finansowy spółki, ciepła zima zmniejszy go zaledwie o 2 proc.
- Dla naszych finansów jest to marginalna wielkość - twierdzi prezes Łukaszczyk.
Poza tym spółka, która pod koniec ubiegłego roku, zyskała dużego odbiorcę - zakopiański aquapark, liczy teraz na kolejnego "dużego" klienta.
- Mamy nadzieję, że w połowie tego roku, najpóźniej, myślę, we wrześniu, podłączymy park wodny w Bańskiej Niżnej, gdzie według założeń mamy dostarczyć 20 tys. gigajuli (dla porównania do domu jednorodzinnego dostarczamy 60-100 gigajuli) - mówi prezes.
Rozbudowa bez zmian
Dodaje, że niższa niż zakładana na ten rok sprzedaż ciepła w Zakopanem nie wpłynie na planowaną przez spółkę dalszą rozbudowę sieci ciepłowniczych.
- Uzgadniamy z gminami tatrzańskimi program inwestycyjny. W marcu powinno dojść do rozmów akcjonariuszy spółki: samorządów i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska - wyjaśnia szef Geotermii. - Chcemy, aby gminy zaakceptowały nasz program, uzgodniły zakres rozbudowy sieci na ich terenie i dokapitalizowały naszą spółkę kwotą w wysokości zaległego podatku od nieruchomości oraz podatku należnego do 2011 r. z odsetkami.
Geotermia chce w połowie 2007 r. podpisać z gminami: Poronin, Biały Dunajec, Szaflary i Zakopane wiążące umowy.
Łatwiej o pieniądze z UE
- Umowy będą dla nas podstawą, by starać się o kredyty i fundusze unijne - twierdzi prezes Łukaszczyk.
Nie ukrywa, że rozwój projektu geotermalnego jest teraz w rękach tatrzańskich gmin. Klimat rozmów prowadzonych z gminami jest bardzo dobry.
Halina Kraczyńska