Młodych nie zniechęca nawet fakt, że służba strażaka ochotnika jest zupełnie za darmo.
Z doniesień mediów wynika, że w wielu regionach Polski ochotnicze jednostki straży pożarnej mają nie lada problemy. Ich przyszłość jest wręcz zagrożona. Powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że z roku na rok maleje ilość chętnych do społecznej pracy na rzecz społeczeństwa. Jak się jednak okazuje, tego problemu nie mają ochotnicze jednostki z powiatu tatrzańskiego. Tutaj ludzi gotowych za darmo nieść pomoc nie brakuje.
- W naszych szeregach jest teraz 45 czynnych strażaków ochotników - zaznacza Władysław Kluś, naczelnik OSP Olcza w Zakopanem. - Jest to całkiem niezły wynik. Dlatego zawsze, gdy jest akcja, są i ludzie do pomocy.
Podobnie się ma sprawa z OSP w Poroninie. Łącznie wszystkich strażaków ochotników jest 100.
- Póki co nie obawiamy się o problemy z ludźmi w przyszłości, bo w naszych szeregach duża część strażaków jest w wieku do 30 lat. Oni będą działać jeszcze długie lata - zaznacza Andrzej Jarosz, naczelnik straży w Poroninie. I chociaż służba strażaka ochotniczego jest społeczna, chętnych do wstąpienia w szeregi nie brakuje. Widać to w drużynach młodzieżowych, które powstają przy ochotniczych jednostkach.
- Mamy drużynę młodzieżową, gdzie jest 12 chłopców i 10 dziewczyn. I co jakiś czas przychodzą nowi - zaznacza Władysław Kluś.
Andrzej Jarosz zaznacza, że nawet ojcowie chłopców w wieku 6-7 lat pytają się czy ci już się mogą zapisać.
I chociaż młodzi chętniej biorą udział w akcjach niż w ćwiczeniach, nikogo nie zniechęca fakt, że jest to służba za darmo.
- Możemy domagać się od gminy rekompensaty za wyjazdy, jednak tego nie robimy, bo jest to służba społeczna - zaznacza Władysław Kluś.
(łb)