Rodzice nie interesują się życiem szkoły.
Brak współpracy kuratorów sądowych i policji z zakopiańskimi szkołami, o których pisaliśmy kilka dni temu, to tylko niektóre braki, jakie zauważają dyrektorzy publicznych gimnazjów w Zakopanem. Ich zdaniem niewystarczająca jest również współpraca rodziców ze szkołami i nauczycielami.
- Aby ulepszyć sytuację naszych uczniów i szkół bardzo dobra może okazać się pomoc rady rodziców - zauważył na ostatnim posiedzeniu komisji oświaty jej przewodniczący, a zarazem dyrektor zespołu szkół w Murzasichlu Marek Donatowicz.
Tego wsparcia jednak nie ma. - Rodzice się uaktywniają dopiero gdy dzieje się coś złego - zaznacza Agnieszka Salnikow, dyrektor gimnazjum nr 4.
Bogdan Wojnarski z gimnazjum nr 2 uważa, że rodzice są bierni.
- Działają, bo działają, ale nic ponad nie robią. Nie ma wsparcia z ich strony - ubolewa.
- Rodzice czekają na gotowe rozwiązania, które się im poda - dodał Ireneusz Smajdor z gimnazjum nr 1.
Taka postawa zdecydowanie nie ułatwi pracy nauczycielom i nie pomoże dzieciom.
- Konieczna jest pedagogizacja rodziców. Musimy do nich dotrzeć i spowodować, aby brali większy udział w życiu szkoły i uczniów - konkluduje Marek Donatowicz.
Wkrótce zatem możemy się spodziewać, że w ławkach szkolnych, zamiast uczniów, zasiądą rodzice...
(łb)