E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Zakopane
Nie fałszujmy historii
 dodano: 14 Lutego 2007    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2007/02/14)

Syn kobiety pochowanej w grobie Jana Pęksy zaprzecza zarzutom.


Wracamy do opisywanych przez nas kilka dni temu wydarzeń na zakopiańskim Pęksowym Brzyzku. Zaalarmowano nas, że grób fundatora cmentarza Jana Pęksy został przekopany, a krzyż i nagrobek zniszczone.

Według relacji Marka Pęksy jego matka, opiekująca się grobami na Pęksowym Brzyzku, przeżyła szok, gdy zamiast grobu przodka znalazła wykopany głęboki dół.

Do naszej redakcji zgłosił się Jerzy Jędrysiak, syn pochowanej w grobie Jana Pęksy.

- Jestem tak samo spowinowacony z fundatorem cmentarza jak i pan Marek Pęksa - opowiada prof. Jerzy Jędrysiak. - W jego grobie została pochowana moja mama, a zarazem prawnuczka Jana Pęksy. Nie jest prawdą jakoby grób został przekopany, a nagrobek i krzyż usunięte. Według relacji świadków, zaraz po pogrzebie pracownicy cmentarza ponownie ułożyli wyjątkowo starannie nagrobek i postawili krzyż.

- Czy jest coś złego w tym, że obok Jana Pęksy leży jego prawnuczka? - pyta Jerzy Jędrysiak. - Przecież to bliska rodzina. Gdyby to właśnie ktoś z rodziny Marka Pęksy został tam pochowany nie mielibyśmy o to pretensji. Chcieliśmy wykonać wspólną tablicę. Grób nie został też przekopany, a moja mama została położona płytko. Całą sytuacją moja rodzina czuje się zbrukana. Tymi kłamstwami, które zostały opublikowane. To nie my usunęliśmy krzyż z tablicą z grobu Jana Pęksy tylko inni członkowie naszej rodzinny. Bez naszej wiedzy i zgody przenieśli go kilka grobów obok.

Decyzję w sprawie pochówku już siedemnaście lat temu wydał ks. dziekan Stanisław Olszówka.

- Gdy na pogrzebie mojej mamy okazało się, że pani Ewelina Pęksowa ma do nas o to ogromne pretensje, usiłowałem z nią porozmawiać. Tak jak w rodzinie chciałem wszelkie niejasności wyjaśnić i dojść do zgody. Chciałem zaproponować nawet, że zapłacę za ewentualne uszczerbki na nagrobku - mówi Jerzy Jędrysiak.

Niestety do rozmowy nie doszło. Znów pojawiają się głosy o tym, aby pochowaną matkę profesora przenieść. Jednak nikt tak naprawdę nie bierze takiego rozwiązania pod uwagę. Prof. Jerzy Jędrysiak zapowiada, że nadal chce całą sprawę zakończyć i nie doprowadzać do eskalacji konfliktu.

- Nawołuję do opamiętania - mówi Jerzy Jędrysiak. - Nigdzie chowanie zmarłych, np. w grobowcach rodzinnych, nie jest traktowane jako profanacja. Nic z grobem fundatora cmentarza złego nie zrobiliśmy, a krzyż z jego tablicą powinien stanąć tam, gdzie leży. Nie fałszujmy historii - kończy Jerzy Jędrysiak.

(bol)











«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    669





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024