Znana jest już ostateczna wersja budowy zakopianki między Poroninem a Zakopanem. Wczoraj w urzędzie miasta przedstawiciel inwestora - Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, a także biura projektowego, burmistrzowie i radni Zakopanego zostali zapoznani z ostateczną wersją planów budowy nowej drogi.

Będzie to dwupasmówka oddzielona pasem zieleni. Na wysokości Ustupu i stacji benzynowej droga będzie miała nawet pięć pasów, z czego jeden z każdej strony będzie służył do zjazdu na Drogę do Olczy i na stację benzynową. Ruch na tym skrzyżowaniu będzie kierowany sygnalizacją świetlną.

I tutaj pojawiły się pierwsze wątpliwości radnych.

- Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie w tym miejscu ronda. Światła będą jedynie wstrzymywać ruch i będzie tworzył się korek - tłumaczył wiceburmistrz Jan Gąsienica-Walczak.

Zdaniem projektantów układ skrzyżowania z rondem byłby niekorzystny przy takim natężeniu ruchu. Przede wszystkim zwiększone byłoby zagrożenie uczestników ruchu.

- Poza tym, skrzyżowania wyposażone będą w wideokamery. Będzie więc możliwość kontrolowania sygnalizacji świetlnej w zależności od natężenia ruchu - zapewniał Stanisław Pletnia, zastępca dyrektora krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad.

Węzeł na Ustupie będzie także służył lokalnym mieszkańcom. Za stacją benzynową na Ustupie zaplanowano wybudowanie lokalnej drogi, niezależnej od trasy głównej. Nowa lokalna droga łączyłaby się z ul. Guta i prowadziłaby przez Harendę, do ul. Spyrkówka. Kolejne skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną powstanie na wysokości ul. Szymony, a potem już zmotoryzowani wjadą na węzeł Kasprowicza, który poprowadzi główny ruch nie do centrum przez rondo Jana Pawła II, ale pod Gubałówkę, na istniejącą już estakadę. Z głównej trasy będzie prowadził zjazd na małe rondo. Dalej zakopianka pobiegnie do estakady, wzdłuż potoku Cicha Woda.

Na całym odcinku drogi od Poronina do estakady trasa będzie odpowiednio oświetlona i ustawione na niej zostaną dźwiękoszczelne ekrany.

- Jest to optymalna wersja trasy. Zwężona maksymalnie jak tylko można, żeby ograniczyć straty terenów prywatnych. Kwestią jest tylko to, czy budujemy, czy też rezygnujemy - podsumował prezentację Stanisław Pletnia.

Do rozpoczęcia prac inwestor musi jeszcze rozwiązać kwestie terenów, po których pójdzie nowa trasa.

- Do wyburzenia jest 70 domów. Na dzień dzisiejszy wykupionych zostało 6 posesji. Pozostałymi zajmiemy się w drugiej połowie 2007 roku. Ostatecznie prace budowlane mogłyby się zacząć w 2009 roku - zapowiedział Pletnia.

Problemem może jednak być zgoda właścicieli na wykup. Ludzie obawiają się, że GDDKiA zaoferuje zbyt niskie ceny za grunty. Zastępca dyrektora zapowiedział, że wykupy będą odbywać się za aktualną cenę rynkową. Czy tak jednak będzie, przekonamy się wkrótce.

(łb)