W Zakopiańskiej Straży Miejskiej rozpoczął się okres wielkich zmian. Jak zapowiada wiceburmistrz Jan Gąsienica Walczak dotyczyć one będą nie tylko kadry, ale i samego funkcjonowania straży. Przede wszystkim od wczoraj przestał być komendantem Henryk Ziemianek.
- Od dziś pełniącym obowiązki komendanta Straży Miejskiej jest Wiesław Lenard - poinformował wczoraj na konferencji prasowej wiceburmistrz Walczak.
Wiesława Lenarda zakopiańczycy znają jako "Jana Serce" pracującego od lat w zakopiańskiej drogówce. Będzie on pełnił funkcję komendanta do czasu rozstrzygnięcia rozpisanego na to stanowisko konkursu.
- Chcę zmienić także funkcjonowanie straży - obiecuje wiceburmistrz. - Strażnicy znikną z Zakładu Utylizacji na Zoniówce, gdzie pilnowali wagi. Pojawi się ich za to więcej na ulicach naszego miasta. Chcę też, by w ramach programów: "Bezpieczna szkoła" oraz "Zero tolerancji" znaleźli się na zakopiańskich osiedlach i w szkołach. We współpracy z Powiatowym Urzędem Pracy w Zakopanem oraz z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych zamierzam zatrudnić przy monitoringu osoby niepełnosprawne z terenu naszej gminy. Obecnie obsługują system kamer strażnicy, zdrowi ludzie, którzy z powodzeniem mogą dbać o porządek i bezpieczeństwo w mieście.
Władze miasta zapowiadają też mniej restrykcyjny sposób działania Straży. Teraz ma być więcej napomnień niż karania.
- Jeżeli turysta zostanie ukarany mandatem przez strażników, np. za niewłaściwe zaparkowanie, jest wysoce prawdopodobne, że więcej do Zakopanego nie wróci. Szczególnie wrażliwi na to są obcokrajowcy, którzy nie przywykli do kar - wyjaśnił wiceburmistrz.
(hak)