E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Zakopane
Tylko nie "Biełyje rozy"
 dodano: 12 Stycznia 2007    (źródło: Dziennik Polski - www.dziennik.krakow.pl - 2007/01/12)
Turyści ze Wschodu w tym roku licznie uczestniczyli w nabożeństwie w zakopiańskim Starym Kościółku (fot. Bożena Gąsienica)

Zakopane: Wspomnienia turystów ze Wschodu.

Trudno oszacować liczbę gości przyjeżdżających każdego roku ze Wschodu do Zakopanego, ale z pewnością jest ich co najmniej kilka tysięcy.


Od paru lat trwa prawdziwy boom Rosjan, Ukraińców i Białorusinów na Zakopane. Właśnie dobiega końca kolejny sezon i nic nie wskazuje na to, by w przyszłości miało coś się zmienić.

"Właśnie wróciłem z Zakopca. Szok! Tam sami Ruscy. Na stoku, w pubach, na Krupówkach - wszędzie Rosjanie" - komentuje swój pobyt pod Giewontem jeden z internetowych blogowiczów. To, co dziwi polskich turystów pod Tatrami, od kilku już lat jest czymś normalnym dla mieszkańców Zakopanego. Pierwsi turyści zza wschodniej granicy przyjeżdżają zwykle tuż po zakończeniu w Polsce świąt Bożego Narodzenia, a wracają do swoich krajów około 15 stycznia.

Od dwóch lat w zakopiańskim Starym Kościółku, z myślą o gościach zza wschodniej granicy, ks. Jarosław Antosiuk, proboszcz parafii prawosławnej w Krakowie, odprawia uroczyste nabożeństwo w wigilię Święta Narodzenia Chrystusa. W tym roku w wypełnionym po brzegi kościółku w nabożeństwie wzięli udział także przedstawiciele władz miasta Zakopanego - burmistrz Janusz Majcher oraz starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski. I nie dziwi to, gdyż władze miasta doceniają korzyści płynące z pobytu wschodnich turystów na Podhalu.

Goście ze Wschodu mieszkają na ogół w hotelach i pensjonatach, gdzie przygotowywane są dla nich wigilijne wieczerze; niektórzy spożywają je w restauracjach. Według nowej mody, nieco uciążliwej dla mieszkańców Zakopanego, świętowanie rozpoczynają od... puszczania sztucznych ogni.

Olga Bojko, pielęgniarka z Kijowa, w Zakopanem wraz z rodziną jest po raz pierwszy. - Znajomi byli przed rokiem, i bardzo im się podobało. Przywieźli zdjęcia, pocztówki, które zachęciły nas do przyjazdu. Zakopane to ładne miasteczko, spokojne, a my chcemy odpocząć. Nie jeździmy na nartach, ale dużo spacerujemy. Czujemy się tu jak u siebie. Spotkaliśmy już rodaków z Tarnopola, Sewastopola i Sambora. Pytana, co drażni ją w Polakach, odpowiada. - Nie odróżniacie narodowości. Rosjanin, Ukrainiec, Białorusin - to dla was wszystko jedno, każdy to Rusek. No i te "Biełyje rozy", "Oczi czornyje", "Kalinka", które z grzeczności puszczacie w restauracjach, a przecież my mamy "Okean Elzy", Rosjanie - Zemfire... Życie nie stoi w miejscu.

Faktycznie trudno oprzeć się wrażeniu, że w świadomości wielu Polaków istnieje pewien stereotyp ludzi ze Wschodu: w wielkich futrzanych czapach, o złotych zębach i nieskończonych możliwościach pochłaniania wódki. Tymczasem według właścicieli hoteli, pensjonatów i wyciągów narciarskich, przyjeżdżający pod Giewont Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy to ludzie kulturalni, obyci w świecie oraz szukający usług na wysokim poziomie.

- To ludzie, którzy niekoniecznie liczą grosz, ale są wymagający - mówi Jerzy Tawłowicz, przewodnik tatrzański, który zajmował się grupą Rosjan z Kaliningradu. - Z trzystu osób pilot wytypował grupę trzydziestu, którzy chcieli poznać kulturę góralską. Pokazałem im pracownie twórców ludowych Władysława Walczaka-Banieckiego oraz Anny i Eugeniuszza Boguckich, drewnianą architekturę miasta. Bardzo im się podobało. Na koniec zaprosiłem grupę na degustację serów i grzane wino u wylotu Doliny Chochołowskiej. Myślę, że byli zadowoleni.

Turyści ze Wschodu bardzo często swój wolny czas spędzają na zakupach. - Kupiliśmy skóry, jasny kożuszek dla Soni i upominki dla rodziny. A i matrioszkę do kolekcji. Jeszcze takiej nie mamy - mówi spotkana pod Gubałówką Natalia Pomierancewa z Irkucka. Według Andrieja Poliszczuka, turysty z Ukrainy, tuż po doktorze Chałubińskim Zakopane odkryli "nuworyszy", czyli tzw. nowi ruscy, którzy jako pierwsi zaczęli przyjeżdżać w Tatry. Jednak teraz pod Giewont coraz częściej przyjeżdżają mniej zamożni ludzie.

- Przeciętnego Rosjanina stać teraz na całkiem dobre życie, odłożenie z pensji, wakacje i naukę dzieci - dodaje Andriej Poliszczuk. - Wiem, bo mam w Moskwie brata i często go odwiedzam. Standard życia z roku na rok podnosi się, chociaż kontrasty są w Rosji bardzo wyraźne i widoczne.

Wiele osób potwierdza, że obecnie do Zakopanego przyjeżdża nie ta najbogatsza klientela, jak kiedyś, ale też nie należąca do biednej. Wciąż na stokach widać markowe ubrania, czuć dobre perfumy, a stojące na parkingach przed stokami i zakopiańskim Aqua Parkiem samochody mają najczęściej wschodnie rejestracje.

Po co mamy jeździć w Alpy, jak tu jest tak pięknie? Mamy podobne słowiańskie dusze, podobną kulturę - sumuje Olga Bojko, która, jak zapewnia, do Kijowa wróci z miłymi wspomnieniami z polskich gór.

Świąteczny sezon turystyczny w Zakopanem od kilku lat - za sprawą gości ze Wschodu - dłuższy jest o niemal dwa tygodnie. W sklepowych witrynach, restauracjach, przy wyciągach pojawiają się wtedy informacje pisane cyrylicą. I dobrze, bo warto wiedzieć, że ogólna liczba osób rosyjskojęzycznych wynosi prawie 280 milionów. (GAB)











«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    2683





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024