125. rocznica urodzin i 70-lecie śmierci.
W tym roku przypadają dwie ważne rocznice, związane z największym po Fryderyku Chopinie polskim kompozytorem: 125. rocznica urodzin i 70-lecie śmierci Karola Szymanowskiego. Planowane ćwierć wieku temu huczne obchody stulecia Szymanowskiego zwaliło w gruzy wprowadzenie stanu wojennego.
Zakopane jest szczególnie predestynowane do świętowania tych rocznic: tutaj spędzał Szymanowski najwięcej czasu po wyjeździe z rodzinnej, ukraińskiej Tymoszówki, tutaj tworzył, komponował największe dzieła - także te, inspirowane muzyką ludową Podhalan, tutaj wreszcie znajduje się jedyne na świecie jego muzeum biograficzne w willi "Atma".
Związki Szymanowskiego z Zakopanem są dłuższe i głębsze niż się zwykle przypuszcza, upraszczając je do owego "wykorzystywania" muzyki góralskiej w swoich kompozycjach. Warto wiedzieć, że cytaty z muzyki góralskiej odnajdziemy tylko w jednej większej jego kompozycji - słynnym balecie Harnasie - w innych dziełach (II koncert skrzypcowy, IV symfonia, II kwartet smyczkowy, niektóre pieśni...) owe echa spod Giewontu mają charakter znacznie bardziej subtelny i głęboko stylizowany.
Karol Szymanowski pierwszy raz przyjechał do Zakopanego prawdopodobnie w 1894 r., z matką (Anna z Taubów), by korzystać z klimatycznych dobrodziejstw górskiego klimatu, po niedawno przebytej gruźlicy kości. Od tamtego czasu utykał i dłuższe spacery go męczyły, a o uprawianiu turystyki górskiej nie było mowy. Jednak uroki pejzażu górskiego działały na jego subtelną naturę, a Tatry cenił wyżej niż znane mu także (z pobytów w sanatoriach...) Alpy. Przede wszystkim jednak fascynowała go niezwykła (choć niekiedy - jak pisywał - męcząca...) atmosfera Zakopanego, pełnego niezwykłych i twórczych ludzi, żyjących tu w zadziwiającej symbiozie z ludnością miejscową i będących miłośnikami góralskiej kultury i tradycji. W Zakopanem Szymanowski poznał wiele osób, z którymi współpracował i przyjaźnił się długie lata: przede wszystkim był to Stanisław Ignacy Witkiewicz, z którym poznał się tu w 1905 r. i ta trudna znajomość oraz wzajemna fascynacja przetrwały - mimo licznych meandrów - prawie 30 lat. W tym samym roku poznał pod Giewontem pianistę Artura Rubinsteina, który stał się wkrótce najgorętszym propagatorem i genialnym wykonawcą jego utworów fortepianowych. W swoich zakopiańskich kwaterach, w restauracjach czy po prostu na Krupówkach spotykał się z Żeromskim, Kasprowiczem, Malczewskim, Tuwimem, Słonimskim, Nałkowską, Stryjeńskimi, Makuszyńskim... Do grona jego najbliższych przyjaciół należał otoczony legendą dyrektor Muzeum Tatrzańskiego, Juliusz Zborowski i bohater wielu anegdot, zakopiański meteorolog, Józef (Pimek) Fedorowicz. Do grona zakopiańskich przyjaciół kompozytora trzeba doliczyć także przedstawicieli kilku zacnych rodów góralskich, z którymi Szymanowski powiązany był nićmi wielkiego przywiązania i sympatii: Wawrytkowie, Krzeptowscy, Obrochtowie, Bachledowie... W gronie tym szczególne miejsce należy się Helenie Roj-Rytardowej, na góralskim weselu której Szymanowski był drużbą i która była główną autorką libretta Harnasiów.
Nazwisko Szymanowskiego kojarzy się przede wszystkim z willą "Atma", w której mieszkał w latach 1930-35, i w której dziś znajduje się muzeum, będące oddziałem Muzeum Narodowego w Krakowie. Ale to także niszczejąca dziś willa "Limba", stojąca (jeszcze...) po drugiej stronie potoku Młyniska, opodal "Domu Turysty". W tejże willi, gdzie wynajmował pokój w latach 1922-27, Szymanowski komponował operę Król Roger, mazurki ("podhalańskie") op. 50, tam też powstał główny zarys baletu Harnasie. Usytuowana obok, dziś wyremontowana i znacznie zmieniona willa "Kalina" w latach 20. XX wieku była miejscem, gdzie najczęściej zatrzymywała się rodzina Szymanowskiego. Warto przypomnieć, że w tym właśnie domu w 1907 r. mieszkał inny wielki kompozytor, związany z Tatrami - Mieczysław Karłowicz.
Wśród innych, istniejących do dziś zakopiańskich adresów Karola Szymanowskiego, najistotniejsze są willa "Czerwony Dwór", w której mieszkał kilka miesięcy bezpośrednio przed osiedleniem się w "Atmie" (a gdzie w 1905 r. poznał Artura Rubinsteina) - dziś jest tam przedszkole im. Karola Szymanowskiego oraz hotel "Stamary", gdzie zatrzymał się zanim znalazł pokój z pianinem we wspomnianej "Limbie".
Obchody jubileuszu Szymanowskiego zainicjowane zostaną przez muzeum w "Atmie", które samo w tym roku obchodziło jubileusz 30-lecia istnienia. W jubileuszowym dziele współdziałać będą z "Atmą" Towarzystwo Muzyczne im. Karola Szymanowskiego oraz Zakopiańskie Stowarzyszenie Niezależnych, należy pewno liczyć także na pomoc nowych władz miasta, a także takich instytucji, jak Teatr Witkacego czy Miejska Galeria Sztuki. O szczegółach jednak może następnym razem.
MACIEJ PINKWART
Autor jest kustoszem Muzeum Karola Szymanowskiego w "Atmie".