- Ta wystawa jest moim darem dla ludzi Teatru Witkacego - mówiła Teresa Iwanejko-Tarczyńska. "Spektakl materii i światła" - niezwykłą wystawę prac krakowskiej artystki Teresy Iwanejko-Tarczyńskiej można od piątku oglądać w foyer zakopiańskiego Teatru Witkacego.

- Nasz dzisiejszy gość to przede wszystkim istota kochająca, przepełniona miłością. Miłością do swoich bliskich, ale także miłością do gór. Góry są dla niej pasją, inspiracją do tworzenia, pędem do życia. Im zawdzięczamy tę wystawę, która jest misterium światła i materii - mówił podczas wernisażu dyrektor Teatru Witkacego Andrzej Dziuk.

- Mówią, że gdy góry spotykają się z ludźmi, to dzieją się rzeczy niezwykłe. Tak było też wmoim przypadku, bo właśnie od gór wszystko się zaczęło - przyznała autorka wystawy. - Kiedy miałam sześć lat, rodzice wzięli mnie na wycieczkę wTatry. Autokar zatrzymał się na Głodówce i przewodnik powiedział nam, że to są Tatry, a pod nimi leży Zakopane. "Ale co jest zakopane?" - dociekałam. "Skarby" - odpowiedział przewodnik. Teraz wiem, że była to prawda, a największym skarbem Zakopanego jest Teatr Witkacego. Ta wystawa jest moim darem dla ludzi tego teatru, dla przyjaciół, na których zawsze można liczyć.

Teresa Iwanejko-Tarczyńska jest absolwentką ASP w Krakowie, wychowanką prof. Zbigniewa Grzybowskiego. Współpracowała jako scenograf m.in. z Teatrem Witkacego, ale przede wszystkim jest malarką. Tworzy obrazy, rysunki i grafiki. Jej prace były wystawiane w Watykanie, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, RPA i w kraju. (KOV)