Julia Iwaszko z Nowego Targu, została w ubiegły piątek wybrana Miss Polonia Podhala. Był pokaz w strojach kąpielowych, gorące flamenco oraz głośne brawa publiczności. Zanim jednak w sali balowej nowotarskiej restauracji Steskal pokazało się dwanaście finalistek, publiczność zobaczyła najnowszą kolekcję ubiorów, przygotowanych przez Jana Trebunię Tutkę.
Kiedy na scenie modelki prezentowały nietypowe góralskie kreacje, za kulisami czekały ubrane w suknie ślubne dziewczęta.
Część dziewczyn nie chciała zakładać białych butów, inne zastawiały się, w której ręce nieść bukiet.
Najwięcej obaw miała Ewelina Żądło ze Spytkowic, która szykowała się do wyjścia jako pierwsza.
Obaw nie kryły także pozostałe kandydatki do korony. - Proszę zrobić mi ładne zdjęcie, chcę się zobaczyć w gazecie - domagała się Agnieszka Maśnica ze Starego Bystrego.
Po pokazie w sukniach ślubnych przyszła pora na kreacje wieczorowe. Znowu za kurtyną zrobiło się głośno.
- To, w jakich sukienkach wyjdziemy, nie zależało od nas, a trochę szkoda - tłumaczyła szczupła brunetka, dodając jednocześnie, że kreacje zostały wypożyczone.
- Kiedy się zobaczyłam w swojej sukience, byłam załamana, okropnie w niej wyglądałam. Teraz jednak się do niej przyzwyczaiłam - mówiła tuż przed kolejnym wyjściem Aneta Furca z Ochotnicy Górnej.
Kolejne wyjście trwało nieco dłużej od pierwszego. Tym razem finalistki miały się przedstawić widowni.
Większość z dziewczyn mówiła o zbliżającej się maturze i planach na przyszłość. Wśród hobby pojawiły się skoki narciarskie, wschodnie sztuki walki oraz współczesna historia Rosji.
- Zaczęłam „nazywam się” ... i w tym momencie zatkało mnie - nie pamiętałam swojego nazwiska, w końcu wydukałam - opowiadała kilka minut po zejściu ze sceny Ewelina.
- A ja, zamiast powiedzieć więcej, nagle urwałam. Wołałam skrócić przemówienie, niż coś palnąć – zwierzała się Agnieszka.
Kąpielowy zawrót głowy
- Czy pod strój kąpielowy koniecznie muszę zakładać rajstopy - próbowała się dowiedzieć od swoich koleżanek szczupła brunetka.
|