Choć lubię wysokie góry, najbardziej lubię szlak, a właściwie okolice Smreczyńskiego Stawu przed zachodem słońca - w ciszy i samotności (we dwoje). Można się godzinami wpatrywać w gładką taflę jeziora i odbijające się w niej szczyty, i można też robić "karciane" zdjęcia. To miejsce to miłe zakończenie wycieczki w te okolice, potem już tylko po równym do Kir.
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały(teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»