E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Nowiny

Zakopane
Zakopane przymusowo trzeźwieje
 dodano: 1 Grudnia 2008    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2008/12/01)
Najstarsza karczma w Zakopanem może nie przetrwać wprowadzenia nowych, restrykcyjnych przepisów (FOT. ŁUKASZ BOBEK)

Prohibicja w stolicy Tatr staje się faktem. Restauratorzy już mają pomysły, jak obejść przepisy.

Po co w mieście turystycznym ograniczenia w sprzedaży alkoholu?

Żywot przynajmniej kilkunastu barów, restauracji i sklepów w centrum Zakopanego jest poważnie zagrożony. Wszystko z powodu przyjętej w piątek na sesji rady miasta uchwały o sprzedaży i podawaniu alkoholu w mieście.


Nowe przepisy poważnie ograniczają handel i sprzedaż alkoholu. Będzie można sprzedawać trunki w miejscach oddalonych o co najmniej 100 m od wejścia na teren kościołów, szkół, internatów, przedszkoli, świetlic środowiskowych, schroniska i noclegowni dla bezdomnych oraz placówek zapewniających opiekę i wychowanie dzieci.

O tym, jak bardzo przepisy uderzą w handel i restauratorów, niech świadczy przykład najstarszej w Zakopanem i znanej karczmy „U Wnuka”.

– Jesteśmy tu 150 lat i od zawsze podawano tu alkohol. Co się nagle zmieniło, że teraz nie możemy go serwować? Karczma stoi na tym samym miejscu, kościół także, ale pić już nie można! – irytuje się Małgorzata Wonuczka-Wnuk, właścicielka „U Wnuka”.

Możemy też już nie wypić lampki wina, m.in. w „Gazdowej Kuźni”, Drink Barze przy ul. Nowotarskiej, być może w „Sabale”, „Antrakcie”, w wielu sklepach na Olczy, ul. Jagiellońskiej, na Harendzie, Chramcówkach, Skibówkach i Ciągłówce. W „Cafe Antrakt” przy Krupówkach – która jest zagrożona, choć właścicielka szacuje, że stoi ponad 100 m od kościoła – nie wierzą, że coś takiego rada mogła wymyślić.

– W turystycznym mieście takie ograniczenia!? – pyta Beata Lucow, właścicielka Cafe Antrakt. Uważa, że na najsłynniejszym deptaku w Polsce, gdzie jest mnóstwo restauracji, nie powinny obowiązywać takie rygory.

– Gdyby je, ze względu na kościół Mariacki, wprowadzono w Krakowie, na Rynku nikt by nie mógł podawać alkoholu. A czym my się różnimy od Krakowa? Też jesteśmy miastem turystycznym! – grzmi. Beata Lucow twierdzi, że odległość od kościoła Św. Rodziny do jej lokalu jest większa niż 100 m. Nie ukrywa jednak, że gdyby tak nie było, groziłaby jej plajta. – Bo żyjemy z alkoholu – przyznaje.

Właściciele „Gazdowej Kuźni”, która także jest zagrożona utratą koncesji, twierdzą, że 60 proc. wpływów w każdej zakopiańskiej knajpie pochodzi ze sprzedaży alkoholu.

– Cóż, będziemy musieli zrobić wyjście z drugiej strony! Czy tonie jest śmieszne, że zmusza się nas do takich rozwiązań? – pytają w „Gazdowej Kuźni”. Turyści i górale na Krupówkach pukają się w czoło, bo wszyscy wiedzą, że mierzenie metrem odległości jeszcze nikogo z alkoholizmu nie wyleczyło. – Kto pije, ten będzie pił, a kto szuka alkoholu, to go znajdzie! I żadna odległość go nie wstrzyma – śmieją się fiakrzy z Krupówek.

Kto wymyślił prohibicję? Nowe rozwiązania zaproponował radny Józef Figiel, na co dzień kościelny w jednej z parafii w Zakopanem. – Obecnie w Zakopanem mamy 60 punktów sprzedaży alkoholu powyżej 4,5 procent oraz 300 punktów gastronomicznych, gdzie można pić alkohol. To dużo! – przekonuje Figiel, który od lat nie zgadza się na złagodzenie przepisów alkoholowych.

Zakopiańscy restauratorzy są oburzeni taką polityką miasta. Przestrzegają, że wielu z nich po stracie koncesji będzie zmuszonych do likwidacji interesu, a co za tym idzie – zwolnienia pracowników. Zakopiańscy taksówkarze dodają, że to stary góralski zwyczaj, że najpierw górale budowali kościół, a tuż koło niego – karczmę. I nie mają wątpliwości, że przepisy uderzą w turystów, którzy herbaty z prądem się już nie napiją.

Halina Kraczyńska


W „Gazdowej Kuźni” otworzą wejście z drugiej strony, byle tylko zachować odległość 100 metrów od kościoła (FOT. ŁUKASZ BOBEK)
W „Cafe Antrakt” jeszcze nie wierzą, że radni przegłosowali takie regulacje w sprawie sprzedaży alkoholu (FOT. ŁUKASZ BOBEK)





•  W oparach absurdu   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 Weekenda      09:44 Wt, 02 Gru 2008
Jak juz ktoś nic nie potrafi zrobić, to siada i wymyśla durny przepis.

Znaczy że co? 99 metrów od szkoły nie można sprzedawać alkoholu ale 101 już można? Te dwa metry spowodują, że będziemy trzeźwiejsi albo że dzieci nie będą patrzyły na zapijaczonych ochlapusów? ja kręcę...

•  głupota urzednikow   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 rafi06      10:02 Wt, 02 Gru 2008
głupopta i jeszcze raz głupota to niech wogule wprowadza zakaz sprzedaży alkoholu na terenie całego Zakopanego. tym urzednikom poprzewracało sie juz im w dupach





«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    1324





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024