25-letni obywatel Hiszpanii Miguel Blazquez Alvarez jest poszukiwany przez zakopiańską policję oraz Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Od niedzieli nie wiadomo, co się z nim dzieje. Najprawdopodobniej obcokrajowiec wyszedł w polskie góry i do tej pory nie wrócił.
Młody Hiszpan jest stażystą w Instytucie Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Przyjechał do Zakopanego w piątek rano. Zatrzymał się w Tatrzańskiej Stacji Terenowej Ochrony Przyrody na Antałówce. Miał tam zostać do poniedziałku.
– Przez dwa dni, w piątek i w sobotę, wychodził codziennie w góry. Ale za każdym razem pozostawiał kartkę z informacją, gdzie idzie – mówi Anna Delimat, pracownik zakopiańskiej stacji.
Kobieta jest przekonana, że w niedzielę rano mężczyzna wyszedł ponownie w góry, bo wziął z sobą kijki, więc na pewno nie poszedł spacerować po Krupówkach. Nie wiadomo jednak, gdzie mógł się udać 25-letni Hiszpan.
– Gdy przyjechał do Zakopanego, zapowiedział, że chce odwiedzić Halę Gąsienicową i Kondratową. Ale z tego, co wiem, był tam w piątek i w sobotę – zaznacza pani Anna.
Miguel na pewno nie wyjechał z Zakopanego, albowiem w pokoju w stacji terenowej pozostawił swoje rzeczy, m.in. okulary, notes czy GPS, a także ubrania. W nocy z niedzieli na poniedziałek, po tym jak Hiszpan nie wrócił do pokoju, pracownicy stacji powiadomili ratowników TOPR.
– Sprawdziliśmy wszystkie tatrzańskie schroniska, lecz bez efektu – mówi ratownik dyżurny Piotr Bednarz. Poszukiwania są kontynuowane. Ratownicy wczoraj ze śmigłowca sprawdzali rejon Doliny Koziej. Nie znaleźli nic. Dzisiaj ma zapaść decyzja o dalszej akcji. Wiadomo, że Hiszpan zabrał z sobą telefon komórkowy. Policja wraz zratownikami próbowała namierzyć aparat.
– Sygnał wskazuje na okolice Ratułowa, chociaż nie wiadomo, czy to one, bo odbicia sygnału mogą być w tym terenie znaczne – wyjaśnia ratownik. Hiszpan ma ok. 185 cm wzrostu, ciemną karnację oraz brodę. Ubrany był w kurtkę koloru szarego lub granatowego. Miał plecak górski. Wszelkie informacje należy kierować do policji na numer 997 lub do TOPR.
Łukasz Bobek