Odszkodowanie za wypadek jest możliwe.
Dzikie zwierzę wbiegło ci pod koła samochodu, nie udało ci się wyhamować i doszło do zderzenia, w wyniku czego zwierzę nie żyje, a twoje auto jest zniszczone – masz problem. Teoretycznie możesz domagać się odszkodowania. To jednak droga przez biurokrację. Pan Marcin (nazwisko do wiadomości redakcji) bliskie spotkanie z dzikim zwierzęciem miał na ulicy Powstańców Śląskich w Zakopanem.
Jadąc z Kościeliska, poniżej hotelu Mercure Kasprowy, nagle wyskoczyła na jezdnię sarna. – Nie miałem szans, żeby wyhamować i uniknąć uderzenia – mówi kierowca. Zwierzę niestety nie przeżyło zderzenia.
Droga, na której doszło do tego wypadku, nie jest w żaden sposób oznakowana, że mogą się tam pojawić dzikie zwierzęta. A że kolizja z sarną spowodowała szkody w samochodzie pana Marcina, postanowił domagać się odszkodowania za poniesione straty.
– Mam do wymiany cały przedni zderzak i inne elementy. To pewnie będzie kosztowało ponad 1000 złotych – mówi.
Na miejsce kolizji wezwał patrol policji, która spisała notatkę. Postanowił szukać odpowiedzialnego. – Dzwoniłem do nadleśnictwa, do Tatrzańskiego Parku Narodowego, do miejscowego koła łowieckiego. Nadleśnictwo mówi, że zajmuje się tylko drzewami, TPN zwierzętami, ale w swoich granicach. Myśliwi zaś mówią, że odpowiadają za zwierzęta, ale te, które sami upolują, lub te, które już są padnięta. Dowiedziałem się, że dzikie zwierzęta poza parkiem należą do skarbu państwa. Pytanie tylko, kto go reprezentuje w tej sytuacji – zaznacza.
Według policji przypadki zderzenia pojazdu z dziką zwierzyną zdarzają się w powiecie tatrzańskim dosyć rzadko. – W ciągu roku mamy średnio 5-6 takich przypadków – mówi Monika Kraśnicka-Broś, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. – Zazwyczaj zdarzają się one na trasach, które biegną przez lasy. Po raz pierwszy natomiast miało miejsce na ulicy Powstańców Śląskich. Drogą tą zarządza Starostwo Powiatowe w Zakopanem.
– Wszystkie nasze drogi są ubezpieczone w PZU – zaznacza Danuta Walkosz, naczelnik wydziału drogownictwa w starostwie. – Jeżeli kierowca miał taki wypadek, powinie zgłosić się do ubezpieczyciela. Ten sprawdzi, czy należy się odszkodowanie. Wcześniej jednak wezwijmy policję. Bez notatki z kolizji jest bowiem niemożliwe uzyskanie odszkodowania.
Łukasz Bobek