W tym roku na pewno zostanie wyremontowany spacerowy deptak.
Zakopiańską Gubałówkę rokrocznie odwiedza kilka milionów turystów. Mimo to jest jedną z najbardziej zaniedbanych dzielnic Zakopanego. Od lat mówi się o konieczności szybkich i radykalnych zmian. W planach jest oddzielenie miejsca dla pieszych od drogi dla samochodów i wytyczenie ścieżki rowerowej, a także uporządkowanie straganów, które obecnie stoją wszędzie, gdzie tylko jest wolny skrawek powierzchni.
Niestety, na przeszkodzie realizacji tych planów stanęły problemy własnościowe. Aby bowiem poszerzyć drogę lub rozłączyć deptak i część dla samochodów, trzeba wykupić prywatne tereny.
– Niewiele możemy na razie zrobić – przyznaje Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego. – Żeby poszerzyć drogę na Gubałówce i podzielić ją na deptak, trasę rowerową i część dla samochodów, należy rozmawiać z prywatnymi właścicieli i wykupić część terenu przyległego do drogi. A to potrwa bardzo długo. Dlatego chcemy w ramach remontu biegnącego tamtędy Szlaku Papieskiego w tym roku poprawić nawierzchnię drogi na Gubałówce.
A jest co robić. Tamtejszy asfalt usiany jest dziurami, na których potykają się spacerujący turyści. Władze Zakopanego chcą też, aby nadzór budowlany przyjrzał się straganom, jakie stoją prawie na całej długości deptaku.
– Kramy są generalnie postawione na prywatnych terenach – przyznaje Solik. – A nawet jeśli zamierzamy postawić coś na prywatnym terenie, musimy mieć zezwolenie. Chcemy, aby sprawdzono, czy wszystkie stragany są legalne i czy nie znajdują się za blisko drogi.
W tym tygodniu zaplanowano wizję lokalną, podczas której urzędnicy będą kontrolować legalność postawionych tam straganów.
Przemysław Bolechowski