Władze gminy Zakopanego zapytają mieszkańców, jakiej chcą drogi.
Burmistrz Zakopanego nie widzi innego rozwiązania – sami mieszkańcy muszą zdecydować, jakiego dojazdu do swego miasta tak naprawdę chcą. Będzie referendum w sprawie przyszłej zakopianki – zapowiada Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego.
Do takiej decyzji skłoniły władze Zakopanego ostatnie posiedzenia komisji radnych, na które przychodzili górale protestujący przeciwko czteropasmowej zakopiance do Zakopanego.
– Proszę, by coś z tym zrobiono, przecież komisja nie może tak pracować! – denerwował się radny Jan Karpiel Bułecka, przewodniczący komisji urbanistyki. – Zaczęto na nas radnych krzyczeć, i to mieszkańcy nie Zakopanego, ale ościennej gminy! Doszło do scen graniczących niemal z rękoczynami! Jest to niedopuszczalne.
Oburzony zachowaniem protestujących jest również burmistrz Majcher.
– Jestem zbulwersowany tak chamskim zachowaniem! – stwierdził na wczorajszej konferencji prasowej. Jak dodaje burmistrz, jest wielu mieszkańców, którzy chcą modernizacji zakopianki oraz takich, którzy czekają na wykup ich ziemi pod jej budowę. Ci jednak tak bardzo nie krzyczą.
– Postanowiliśmy w takiej sytuacji, by mieszkańcy gminy Zakopane wypowiedzieli się w referendum, czy są za zakopianką – mówi Majcher. Referendum ma być przeprowadzone przy okazji czerwcowych wyborów do parlamentu europejskiego.
– Przedstawimy mieszkańcom mapy, pokazujące przebieg wyjazdów z Zakopanego i zadamy im jedno pytanie, czy chcą takiej przebudowy – wyjaśnia burmistrz.
Za tydzień okaże się, czy władze Zakopanego zdążą przygotować się z referendum na 7 czerwca.
Halina Kraczyńska