Czy pod Giewontem stanie pomnik Władysława Hasiora „Grające organy”? Z takim pomysłem wyszedł burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. Od kilku już miesięcy trwa prawdziwa wojna wokół kontrowersyjnego, zaniedbanego dziś pomnika Hasiora, który od 1966 r. stoi na Przełęczy Snozka.
Wiele osób, m.in. posłanka PiS Anna Paluch, a przede wszystkim – członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Konfederacji Tatrzańskiej, Zgrupowanie „Błyskawica” – uważają, że należy usunąć pomnik, bo postawiony został dla uczczenia ludzi działających w UB, SB, MO. Świadczy o tym napis „Wiernym synom Ojczyzny poległym na Podhalu w walce o utrwalenie władzy ludowej”. Przeciwnicy „Organów” chcą, aby na ich miejscu postawić krzyż papieski.
Chętnie przyjmie pomnik Hasiora – jak przyznał wczoraj na konferencji prasowej – burmistrz Zakopanego.
– Jechałem niedawno tamtędy i zauważyłem, że pomnik jest bardzo zaniedbany. Zarósł tak, że z drogi niemal go nie widać – mówi burmistrz Majcher. – Uważam, że ku czci Hasiora, tego wielkiego artysty, nie ku czci „utrwalaczy”, dzieło to należy przywrócić do świetności. Chętnie znajdę miejsce w Zakopanem, jeżeli nie będzie go na Snozce!
Halina Kraczyńska