Zakopiańskie knajpy bez dymu z papierosów. Dla palaczy tworzone są tzw. komory gazowe.
Czternaście lokali wolnych od dymu papierosowego w Zakopanem. Knajpy i restauracje pod Giewontem wchodzą do ogólnopolskiej akcji antynikotynowej. To pierwsze zakopiańskie efekty działania podjętego przez Stowarzyszenie „Manko”, organizatora kampanii „Lokal bez papierosa na Podhalu”. Stowarzyszenie zapowiada, że to dopiero początek działań i liczy, że kolejne lokale gastronomiczne włączą się w akcję.
Ogólnopolska kampania antynikotynowa dotarła i pod Tatry. Już zgłosiły się pierwsze karczmy czy puby, które postanowiły, że wprowadzą całkowity zakaz palenia papierosów u siebie lub też podzieliły pomieszczenia na salę dla palących i wolną od tytoniu. Zdarzają się też lokale, w których dla palaczy urządzono specjalne pomieszczenia, gdzie można wyjść na papierosa.
Tak jest w pubie przy Krupówkach u pani Doroty Nitki, która kącik dla palaczy nazwała dość przewrotnie.
– Ochrzciliśmy go mianem „komory gazowej” – mówi pani Dorota Nitka. – Na drzwiach jest wizerunek śmierci, która mówi: wypal spokojnie, ja czekam. Palacze w sumie są zadowoleni, bo jak sami mówią, mniej palą. Z każdym papierosem muszą bowiem opuścić towarzystwo, z którym biesiadują. Choć i w samej komorze, o ile wiem, często nawiązywane są znajomości.
Jak wspomina pani Dorota, w 2004 roku zachorowała na raka i to był ostatni sygnał dla jej męża, że warto wprowadzić zakaz palenia.
– Mąż bał się trochę, że stracimy klientów. Bo wiadomo, że piwo czy inny alkohol lubi dym z papierosów. Ale tylko jeden stały klient nas opuścił. Poza tym wszyscy są zadowoleni.
W innych miejscach nie ma już nawet pomieszczeń, gdzie można zapalić.
– Nasza restauracja ma motto „Jest takie miejsce na świecie, gdzie życie nabiera smaku” – tłumaczy January Świerk, kierownik “Małej Szwajcarii”. – A papieros zabija ten smak, dlatego wprowadziliśmy zakaz palenia. Polecam nie palić, bo wtedy naprawdę to, co jemy, lepiej smakuje.
Czternaście lokali w Zakopanem, które przystąpiły do akcji, to zaledwie garstka wszystkich działających pubów, restauracji i góralskich karczem pod Giewontem.
– Trzeba rygorystycznie o to walczyć – mówi Adam Radko, powiatowy inspektor sanitarny w Zakopanem.
– W mieście jest sześćset lokali. Więc te czternaście to niewiele. Mam nadzieję, że kolejne osoby przyłączą się do zakazu palenia. Niestety, podczas gdy w Europie Zachodniej palenie staje się niemodne, to w Polsce dla młodzieży wciąż jest synonimem dorosłości – ubolewa Radko.
Przemysław Bolechowski