Urazy kończyn, zasłabnięcia, upadki i potłuczenia dominowały wśród turystów wędrujących po Tatrach. Królowały kontuzje stawu skokowego. Ale zdarzały się też histerie, złamania nosów, użądlenia. Poszkodowanymi były głównie dzieci. Tak wyglądał ostatni tydzień TOPR.
Aż pięciu ratowników musiało ruszyć na pomoc i znieść w noszach francuskich 12-latkę, która schodząc do Małej Łąki, upadła i zwichnęła kostkę. Z kolei 15-latka w Dolinie Roztoki doznała silnej histerii. Nią też ratownicy musieli się zająć. Podobnych wypadków było znacznie więcej.
– Przy odrobinie ostrożności i dobrym obuwiu większości wypadków można by uniknąć – komentuje Marcin Józefowicz, ratownik TOPR. – Radzimy na wycieczki ubierać buty górskie nad kostkę, które dobrze chronią staw skokowy. Nawet najwygodniejsze sandały czy pseudoadidasy nie nadają się na górskie wycieczki.
Halina Kraczyńska