Groźny cez przywędrował z Czarnobyla. Kończysta to niemal kopalnia tego pierwiastka. Cez - jego duża dawka powoduje m.in. nowotwory i zmiany genetyczne.
Nawet 10-krotnie przekroczone są normy skażenia gleby radioaktywnym pierwiastkiem o nazwie cez w Tatrzańskim Parku Narodowym. Jednak jak twierdzą eksperci z Instytutu Fizyki Jądrowej w Krakowie, nie ma powodu do paniki, a nawet niepokoju.
– Ani turystom, ani zwierzętom nic nie zagraża – uspokaja doktor Barbara Kubica z krakowskiego Instytutu, która od 2000 roku prowadzi monitoring gleby na terenie TPN. Radioaktywny cez przywędrował w Tatry po pamiętnej awarii reaktora jądrowego w Czarnobylu w 1986 r. Pierwsze pilotażowe badania na występowanie pierwiastków promieniotwórczych, m.in. radionuklidu cez w Tatrach (w Dolinie Rybiego Potoku oraz w Dolinie Kościeliskiej) przeprowadzono dopiero w 2000 r. Wykazało one obecność radioaktywnego cezu w glebie, stawach tatrzańskich, mchach, liściach borówek (owoców nie badano), w grzybach (które szczególnie chłoną ten pierwiastek).
– Najbardziej interesujące pod względem zwiększonej zawartości radionuklidów okazały się dolinki i niecki położone powyżej 1300 metrów nad poziomem morza – podsumowuje badania z 2000 r. w pracy pt. „Radionuklidy cezu i plutonu w próbkach gleby z terenów Tatrzańskiego Parku Narodowego” doktor Kubica. Największe skażenie gleby wystąpiło w niecce Czarnego Stawu pod Rysami, w Dolinie za Mnichem oraz w okolicach Smreczyńskiego Stawu i Hali Piec. Od dwóch lat – jak wyjaśnia Łukasz Pęksa z TPN, autor artykułu „Tatrzańska przyroda pod kontrolą” – eksperci z krakowskiego Instytutu Fizyki Jądrowej znowu prowadzą badania gleby.
– Wręcz zaskakujących wyników dostarczył monitoring wartości aktywności dla cezu w 12 wybranych próbkach gleby pochodzących z obszaru Tatrzańskiego Parku Narodowego – donosi w swym artykule Pęksa. – Największe stężenie radioaktywnego cezu występuje w rejonie przełęczy Kończysta w Tatrach Wysokich.
– To jest jedyne miejsce w całych Tatrach, gdzie skażenie przekracza 10-krotnie średnie normy przyjęte dla Polski – podkreśla doktor Barbara Kubica z krakowskiego Instytutu. Na Kończystej stężenie cezu osiąga 5 tys. Bq (bekerel – jednostka aktywności ciała promieniotwórczego), gdy tymczasem średnia norma dla naszego kraju wynosi... 500 Bq. Jak dodaje dr Kubica, takich miejsc w Tatrach, gdzie stężenie cezu osiąga 2-3 tys. Bq jest sporo.
– Naprawdę nie ma powodów do paniki! – tłumaczy ekspert z krakowskiego instytutu. – Z naszych badań wynika, że taka dawka cezu nie szkodzi nawet owadom. Poza tym jest go coraz mniej. W 2016 roku zmniejszy się o połowę.
Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego nie chciała komentować tych badań.
Halina Kraczyńska