W sprawie śmierci niedźwiedzia.
Utopienie było przyczyną śmierci półtorarocznego niedźwiadka, który zginął z rąk turystów 21 października w Dolinie Chochołowskiej. Wczoraj do Zakopanego dotarła także opinia biegłego lekarza, który badał obrażenia turystów. Prokuratura rejonowa chce jednak powołać w tej sprawie jeszcze jednego biegłego.
Sekcję zwłok wykonali 25 października na zlecenie zakopiańskiej Prokuratury Rejonowej specjaliści z Akademii Rolniczej w Lublinie. Jej wynik potwierdził przypuszczenia, że przyczyną śmierci niedźwiadka było utopienie. Wczoraj do Prokuratury rejonowej wpłynęła uzupełniona opinia biegłego lekarza, który zbadał obrażenia turystów.
- Biegły stwierdził, że obrażenia są powierzchowne i mogły powstać na skutek działania zwierzęcia. Dokładne ustalenie przebiegu wydarzeń jest już naszą rolą - powiedział nam wczoraj zakopiański prokurator rejonowy Zbigniew Lis.
- Rozważamy kwalifikację tego czynu na podstawie artykułu 181 kodeksu karnego, który mówi o spowodowaniu szkody w świecie zwierzęcym. Jest jednak problem, bo w paragrafie 1 tego artykułu czytamy o znacznej szkodzie, a w paragrafie 2 - o istotniej szkodzie. Zabicie misia było szkodą i tego nie można zakwestionować, ale chcemy powołać biegłego, który oceni, czy można ją uznać za znaczną, czy istotną. Dopiero wówczas będziemy mogli zastanowić się nad właściwą kwalifikacją tego czynu - tłumaczy Zbigniew Lis.
W najbliższych dniach prokuratura wystąpi do Tatrzańskiego Parku Narodowego o dodatkowe informacje, m.in. na temat populacji tatrzańskiego niedźwiedzia. Po ich uzyskaniu powoła biegłego. Zdaniem prokuratora rejonowego sporządzenie opinii nie powinno trwać dłużej niż kilka dni. (KOV)