Pierwsze testy pojazdów elektrycznych na drodze do Morskiego Oka zakończone pomyślne. We wtorek od samego rana górską trasę przemierzał sześcioosobowy melex. Producent pojazdu i TPN chcą w ten sposób sprawdzić na ile pojazd ten zdaje egzamin w górskich warunkach. Wszyscy jednak zapewniają, że elektryczny pojazd ma być dodatkowym transportem a nie zastępować konnych fasiągów.

Kiedy kilkanaście lat temu przeprowadzano pierwsze próby okazało się, że pojazd nie jest w stanie na jednej baterii pokonać choć raz pełnej trasy. Teraz jednak technika poszła do przodu i meleks mógł bez zmiany baterii przejechać trasę nawet dwukrotnie. Górale którzy dzisiaj kierowali elektrycznym pojazdem nie są jednak do niego przekonani. Jeśli melex ostatecznie zda egzamin na trudnej drodze do Morskiego Oka, to już za rok turyści będą mieli do wyboru albo podróż konnym fasiągiem albo właśnie elektrycznym pojazdem. Cena jednak w obu przypadkach transportu będzie dokładnie taka sama czyli 40 złotych. Producent pojazdu zapowiada że jeśli zapadnie decyzja o użytkowaniu melexów w Tatrach to zostaną przygotowane specjalne pojazdy, które oprócz kierowcy będą zabierać siedem osób.