Naganne zachowanie rodziców w Tatrach. Coraz częściej do centrali TOPR spływają zgłoszenia o sytuacjach gdy na wysokogórskich szlakach pomocy potrzebują dzieci. Rodzice mimo iż np. Orla Perć wymaga dobrej kondycji i ogromnego doświadczenia zapuszczają się wysoko w Tatry z małoletnimi turystami. A to już jest często igranie ze zdrowiem i życiem małego turysty. W minioną niedzielę ratownicy dostali zgłoszenie o 8-letnim dziecku które czeka na ojca na Zawracie.

Lekkomyślni rodzice w Tatrach. W miniony weekend ratownicy TOPR dwukrotnie wzywani byli do rodzin z dziećmi które wyszły na szlak wysokogórski wymagający odpowiedniej kondycji i doświadczenia. I tak do centrali TOPR zadzwonili turyści którzy podchodząc na Zawrat przy łańcuchach zastali ośmioletniego chłopca. Jak się okazało ojciec dziecka w tym czasie przeprowadzał przez trudny odcinek szlaku drugiego syna. Tomasz Wojciechowski ratownik TOPR podkreśla że teren wysokogórski w trudnych warunkach pogodowych to nie miejsce bezpieczne dla dzieci. Również w weekend ratownicy TOPR dostali kolejne zgłoszenie - tym razem chodziło o pięcioosobową rodzinę która wybrała się na wycieczkę z doliny Pięciu Stawów do Morskiego Oka. Rodzice mimo fatalnych warunków - padającego deszczu ze śniegiem wzięli na trudny szlak ze sobą trójkę dzieci: 1,5 roku, 4 lata i siedem lat. Dzieci na skutek fatalnej pogody były wyziębione. Warto też przypomnieć, że Zawrat to przełęcz w Tatrach położona na wysokości 2159 metrów nad poziomem morza. To część Orlej Perci szlaku wysokogórskiego przeznaczonego dla doświadczonych i wytrzymałych turystów. TOPR podkreśla że teren wysokogórski to teren stwarzający sporo wymagań a dla dzieci jest to często nawet niebezpieczne. Dodatkowo w Tatrach od kilku dni jest wyjątkowo zimno i lokalnie pada deszcz ze śniegiem i śnieg. Wyprawa w wyższe partie Tatr przy tak niesprzyjającej aurze z dziećmi jest skrajną nieodpowiedzialnością.