Tragicznie zakończyła się niedzielna wyprawa w Tatry dla turystki, która podążając ze Świnicy w kierunku Zawratu wskutek poślizgnięcia się na płacie śniegu spadła około 150 m. Turystka zmarła na miejscu. Jak poinformował nas Mieczysław Ziach kierownik dyżuru TOPR, turystka nie miała raków i czekana.
Również w niedzielne popołudnie doszło do nieszczęśliwego wypadku w rejonie Rysów, gdzie turystka potknęła się w rakach. Doznała ona obrażeń głowy.
Ratownicy TOPR przypominają, że wysoko w górach panują jeszcze trudne warunki i wybierając się w Tatry powyżej 2000 m należy ze sobą zabrać raki i czekan.
MS
Całość wypowiedzi kierownika dyżuru TOPR: