E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Nowiny

Tatry
Mandat w Tatrach to jest ostateczność!
 dodano: 30 Kwietnia 2010    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2010/04/30)

Z komendantem straży w TPN, Edwardem Wlazło, rozmawia Halina Kraczynska.


Miniony rok był rekordowy, jeśli chodzi o liczbę wejść na teren parku w Tatrach. Jak poradziliśmy sobie, szczególnie w sezonie letnim, z tym nieprzebranym tłumem wędrującym po Tatrach?

Przede wszystkim staraliśmy się nie karać, bo nie jesteśmy policją i nie chcemy tak się ludziom kojarzyć. Edukowaliśmy turystów i pouczaliśmy ich, by szanowali tatrzańską przyrodę. Zastosowaliśmy ponad tysiąc pouczeń.

Ale bez mandatów też się pewnie nie obyło.

Przyjęliśmy jednak taką taktykę, że mandat w Tatrach to ostateczność.

Ile więc tych „ostatecznych" postępowań było w ubiegłym roku?

Nałożyliśmy w ciągu całego ubiegłego roku 253 mandaty karne. Najwyższe mandaty otrzymało pięć osób, niestety, tutejsi, za to, że wywozili śmieci, w dodatku tony, na teren Parku. Każdy z ukaranych zapłacił po tysiąc złotych. To dużo, ale według nas jest to najgorsze przestępstwo - wwożenie na teren chroniony gruzu, pozostałości po remoncie domu.

Czy to jedyne problemy z tutejszymi?

Niestety, nie. Przyłapujemy naszych mieszkańców na poborze z tatrzańskich potoków kamienia otoczaka oraz runa leśnego, czyli na zbieraniu borówek i grzybów. Co, przypominam, jest zabronione w Parku. Niestety, mieszkańcy o tym nie pamiętają albo nie chcą o tym wiedzieć. W ubiegłym roku zatrzymaliśmy dziewiętnastu zbieraczy. Jednego z nich, który uzbierał aż trzy koszyki grzybów, ukaraliśmy trzystuzłotowym mandatem. Zdarzały się też kradzieże drewna.

A jakie najczęściej „grzechy" popełniają turyści w Tatrach?

Długo by tu wymieniać! Mieliśmy aż siedem przypadków nielegalnych wjazdów na quadach i crossach, wjazdy samochodów. Płoszyli kozice, rozpalali ogniska, wspinali się poza wyznaczonymi miejscami, dokarmiali zwierzęta. A ostatnio sportowcy wbiegli przez bramkę i nie zapłacili za bilety wstępu. Sporo problemów mamy z wycieczkami szkolnymi, które idą bez przewodnika. W tych przypadkach kierujemy pisma do szkoły, gminy, kuratorium. Nie karzemy, a tylko pouczamy.

Z tego, co wiem, dostało się też cudzoziemcom.

Owszem, głównie za nielegalne wjazdy samochodami do Morskiego Oka czy do Kuźnic. Musieli zapłacić po pięćset złotych. Ale były też kąpiele w Dolinie Pięciu Stawów, zjazdy na nartach poza szlakiem, w strefie ochrony ścisłej... Podsumowując jednak ten rok, muszę przyznać, że nic poważnego się nie działo.







•  Smieszne podejscie do obowiazkow   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 tomekN      13:35 Pn, 03 Maj 2010
jezeli pan komendant mysli ze nie powinni dawac mandatow bo "ludziom sie bedze kojarzylo", ze tysiac zlotych to jest duzo za wywozenie do parku ton smieci i ze ograniczajac sie glownie do uswiadamiania uchroni tatrzanska przyrode przed zniszczeniem i zadeptaniem, to chyba sie na komendanta nie nadaje, bo zyje w zdaje sie innym swiecie. jak zle by to nie brzmialo to tylko wysoki mandat ktorego nie mozna targowaniem sie ze straznikiem zamienic na pouczenie sprawi ze ukarany drugi raz wykroczenia moze nie popelni. po pouczeniu ktore widac tak uspokaja sumienie straznikow, delikwent opowie znajomym ze zrobil straznika w konie bo znowu udalo sie dogadac.

         •  Re: Smieszne podejscie do obowiazkow   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 RaffalM      08:10 Wt, 04 Maj 2010
Popieram. Niestety wielu naszych rodaków musi mieć bat nad grzbietem, inaczej robią co chcą. Świadomość, a przede wszystkim poczucie obowiązku przestrzegania przepisów są bardzo niskie. Dlatego pouczenie niewiele da, bo nawet jak delikwent nie znał przepisów a zostając pouczonym już wie, to i tak ich nie będzie przestrzegał. Nie mówię już o zwykłym zrozumieniu zasad ochrony przyrody i naturalnej chęci do ich przestrzegania, bo tacy to u nas mniejszość, przysłowiowi "liściem się podcierający".





«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    3039





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024