|
nawigacja: Z-ne.pl » Nowiny |
Tatry
|
Słoneczna pogoda przyciągnęła w weekend w tatrzańskie doliny prawdziwe tłumy ludzi
dodano: 26 Kwietnia 2010 (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2010/04/26)
|
Najwyraźniej miłośnicy Tatr zatęsknili za górskim powietrzem i wędrówkami, bo skoro tylko w dolinach zniknął ze szlaków śnieg i błoto, i zaświeciło słońce - tłumy ruszyły na popularne trasy. W Dolinie Kościeliskiej, Chochołowskiej, Strążyskiej i na Hali Kondratowej trudno było w miniony weekend liczyć na samotny spacer. Od rana do późnych godzin popołudniowych maszerowało tam sporo turystów. W Dolinie Chochołowskiej, gdzie dodatkowo wabią ludzi jeszcze fioletowe od krokusów polany (niestety, chyba już ostatni weekend), na szlak wyruszyli piesi, rowerzyści, miłośnicy tamtejszej ciuchci i dorożek. 5-kilometrowy przejazd rowerem lub ciuchcią kosztuje 5 zł. (hak)
|
|
|
Cud
|
|
Zamierzałem w ten weekend zobaczyć Polanę Chochołowską w krokusach, ale zobaczyłem tylko parking przed Siwą Polaną. Na nim samochody, autobusy i narodu kupa (rano). Zawróciłem, a zapowiadało się dobrze, bo chwilę wcześniej przejeżdżając przez Kiry zauważyłem tylko kilkanaście samochodów na parkingach. Chciałem jechać w poniedziałek, ale zrezygnowałem na rzecz Morkiego Oka, z tego samego powodu zawsze niedostępnego. I tu zdarzył się cud. Pierwszą godzinę przeszliśmy z żoną w samotności, potem pojedynczy turyści - na drodze cisza, spokój. Przy schronisku przez większość czasu maks. 20 osób, raz może grupa szkolna. Przez 4,5 godziny patrzyliśmy na jezioro i jego otoczenie - słońce, cisza. Myślę, że było to jedno z nielicznych "okienek" w tym czasie, bo pewnie dziś ruszyły już szkolne pielgrzymki.
PS. Ze względów zdrowotnych ambitniejsze wycieczki nie wchodziły w grę
|
|
Re: Cud
|
|
A teraz mówią i piszą w mediach, że w okolicach Łysej Polany grasuje szalony miś, który konia z kopytami by zjadł.
A tu majowy weekend się zbliża… co to będzie, co to będzie?
|
|
Re: Cud
|
|
Ja tam misia nie widziałem, przynajmniej ostatnio. Ale w zeszłym roku owszem, taki niedźwiedzi wyrostek przebiegł mi drogę przed Rusinową. Jednak zjeść mnie nie chciał i raczej zmykał niż gonił.
|
|
|
«« Powrót do listy wiadomości
|
|
|
|
|
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »» |
|