E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Nowiny

Tatry
Z Podhala na Orawę przez chaszcze i błoto
 dodano: 31 Sierpnia 2009    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2009/08/31)
Popularna Droga pod Reglami mogłaby prowadzić na Słowację (FOT. HALINA KRACZYŃSKA)

Polski i Słowacji nie dzieli granica, ale dróg wciąż brak. Plany są ambitne, brakuje pieniędzy. Na wejściu Polski i Słowacji do Schengen skorzystał Spisz i Pieniny.

Po wejściu do strefy Schengen granicę polsko-słowacką możemy przekraczać w dowolnym miejscu, a nie tylko na przejściach granicznych. Jednak na razie marna z tego pociecha, bo na atrakcyjnych turystycznie terenach Podhala i Orawy granica wciąż jest niedostępna dla wędrowców. Samorządowcy chcą zmienić ten stan rzeczy, ale plany, choć ambitne, są na razie mgliste.


– W planach jest między innymi budowa kolei gondolowej Witów – Oravice – informuje Anna Pabin z Urzędu Gminy Kościelisko. Kolejkę chce zbudować konsorcjum dwóch inwestorów: spółki Witów Ski oraz właściciela kompleksu wodnego „Meander Park” w Oravicach. Termin startu budowy nie jest jednak jeszcze znany, bo inwestorzy mają problemy z uzyskaniem unijnej dotacji. Tymczasem kolejka pozwoliłaby rozwiązać jeden z palących problemów – brak bezpośrednich połączeń autobusowych między Podhalem a słowacką Orawą.

Innym wspólnym pomysłem polsko-słowackim, firmowanym przez samorządy Kościeliska i przygranicznej gminy Tvrdosin na Słowacji, ma być „Droga Wierchowa”. Planowany szlak biegnie wzdłuż granicy na Magurę Witowską i połączy Witów zOravicami. Ten pomysł jest w fazie projektu, tymczasem do tej pory nikt się nie zatroszczył o już istniejące trasy. Oravice – znany słowacki kurort – jest oddalony jedynie 5 km od wylotu Doliny Chochołowskiej. Teoretycznie mógłby on być popularnym miejscem spacerów i wycieczek rowerowych dla turystów, wypoczywających w Kościelisku i Zakopanem. Mógłby, gdyby powstało około dwukilometrowe przedłużenie Drogi pod Reglami, które połączyłoby się ze słowacką drogą górską w Orawskiej Dolinie Cichej.

– Przedłużenia tego szlaku w stronę Słowacji na razie nie planujemy, tym bardziej że konieczne byłyby uzgodnienia z oboma parkami narodowymi – mówi wójt Kościeliska Bohdan Pitoń.

Kolejnym utrudnieniem jest to, że właścicielem tych terenów jest Wspólnota Ośmiu Wsi Witowskich, która nie jest zainteresowana taką inwestycją. Z rejonu Kościeliska można się co prawda dostać do Oravic turystycznym szlakiem przez Magurę Witowską, ale w stosunku do brakującego odcinka Drogi pod Reglami jest on o wiele dłuższy i trudniejszy (prowadzi przez wierzchołek góry). Poza tym droga w tym miejscu jest zryta ciężkim sprzętem do wywozu drewna i zabłocona, a dla jazdy rowerem się po prostu nie nadaje.

– Te problemy będziemy rozwiązywać stopniowo – obiecuje Pitoń. Ogromne kałuże, błoto, a przy tym słabe oznakowanie – z takimi „atrakcjami” muszą się zresztą zmierzyć wszyscy, którzy postanowili skorzystać z dobrodziejstw układu Schengen i pojeździć polnymi dróżkami po pograniczu. – O ile po istniejących szlakach można jako tako wędrować, to dla ruchu rowerowego się one kompletnie nie nadają. Ostre kamienie lub błoto i niezbyt dobre oznakowanie – to na Podhalu codzienność – tłumaczy Tomasz Wyczółkowski, turysta rowerowy z Lublina. Najlepszym przykładem jest zniszczony czerwony szlak Gubałówka – Chochołów. Nie lepiej jest na Orawie.

Między słowackimi wioskami Hladovka i Liesek a polskim Chyżnem istnieje bardzo ciekawa sieć polnych i leśnych dróżek, które miejscami dochodzą bardzo blisko do granicznego potoku Jeleśna. Co z tego, skoro sam potok nadal jest niedostępny dla turystów: nie ma tu ani jednej kładki, a cały teren wokół niego jest zarośnięty chaszczami. Nie lepiej wygląda sytuacja nad Jeziorem Orawskim, gdzie kierując się wskazówkami umieszczonymi na postawionej w Chyżnem mapie, można zabłądzić w słowackim lesie lub... wpaść do zarośniętego rowu granicznego. – Zależy nam na usunięciu tych przeszkód, dlatego wspólnie z Jabłonką realizujemy projekt ścieżki turystycznej wokół całego jeziora. Jesteśmy również otwarci na budowę innych, nowych szlaków, ale pozyskiwanie środków unijnych musi trwać – zapewnia Jozef Ďubjak, primator (burmistrz) gminy Trstena.

Nowe szlaki więc powstaną, ale dlaczego tak późno? Chociaż o tym, że kontrole graniczne znikną, wiadomo było już od dobrych dziesięciu lat, samorządy dopiero teraz zabierają się za usuwanie barier granicznych. Pozytywnym wyjątkiem są jedynie Spisz i Pieniny, gdzie takie inwestycje już się pojawiły, a pomogły w tym środki unijne oraz współpraca w ramach Euroregionu Tatry.

– Ich przykładem jest kładka na Dunajcu, łącząca Czerwony Klasztor i Sromowce Niżne, modernizacja kładki linowej na granicznym szlaku rowerowym Piwniczna – Leluchów – Lipany, edukacyjna ścieżka rowerowa Szczawnica – Leśnica, transgraniczna ścieżka turystyczna Czerwony Klasztor – Sromowce czy projekt „Rowerem po Spiszu” – wymienia Antoni Nowak, dyrektor biura Związku Euroregion „Tatry”.

Spośród planowanych obecnie projektów firmowanych przez euroregion, do najważniejszych należy ścieżka rowerowa Nowy Targ – Trstena, poprowadzona trasą dawnej linii kolejowej oraz szlak wokół Jeziora Orawskiego.

Jakub Łoginow







•  DROGA POD REGLAMI DO ORAVIC   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 TURYSTA-PROJEKTANT      15:32 Wt, 01 Wrz 2009
Jedyną zaletą takiego pomysłu jest połączenie z Oravicami. Bowiem sama droga od Siwej Polany jest nieciekawa /polski odcinek jest totalnie zniszczony przez zwózkę drewna , a słowacka droga w Dolinie Cichej Orawskiej jest częściowo asfaltowa i praktycznie bez ciekawych widoków.
A do realizacji pomysłu wcale nie jest potrzebna zgoda TPN i TANAP bowiem polski odcinek /Siwa Polana - Molkówka/ jest poza TPN , a slowacka droga techniczna w Dolinie Cichej Orawskiej jest granicą TANAP i nie sądzę żeby jego zgoda była konieczna. W całym przebiegu projektowanej drogi brakuje jedynie kilkuset metrów pomiędzy Molkówką a zakolem słowackiej drogi. Niestety ten odcinek jest zupełnie dziewiczy i jego przejście jest obecnie problemem /przechodziłem tam w czerwcu/. Największy problem to sądzę zgoda górali na przejście przez tereny prywatne ! Ale życzę powodzenia.

         •  Re: DROGA POD REGLAMI DO ORAVIC   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 waclawhetman      19:59 Wt, 01 Wrz 2009
Uważam te pomysły z "cywilizowaniem" rejonu Orawice-Chochołowska za mało sensowne. Może UE poskąpi na to pieniędzy, czyli nie zmarnuje ich. Akvaparków własnych mamy już dostatek na Podhalu. Co najwyżej jjakaś ścieżka rowerowa przez rejon Molkówki do D. Cichej Orawskiej, także mostek na potoku Chochołowskim by się przydał. Do tego chyba euro niepotrzebne. Tłumów turystów tam nie będzie, bo Słowacy zrobili b. dużo, by zmniejszyć atrakcyjność tamtego rejonu po kolei kasując parę szlaków turystycznych, choćby na Bobrowiec. Aktualny Szlak czarny przez Magurę Witowską - pożal się Boże!
O Molkówkę mogą się upomnieć środowiska ekologiczne bo występuje tam chroniona roślinka - skalnica torfowa.





«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    1405





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2025