W przyszłości turyści zdążający do Morskiego Oka zostawią auta pod Nosalem.
Ruch wahadłowy ekologicznych autobusów na trasie Łysa Polana – Palenica Białczańska to zaledwie jedna z wielu rewolucyjnych zmian, jakie zamierza wprowadzić Tatrzański Park Narodowy. Chodzi o to, aby maksymalnie ograniczyć ruch busów i samochodów osobowych w tej części Tatr.
Na razie planowane jest zamknięcie dla busów odcinka od Łysej Polany, ale parkowcy marzą, aby autokary dowoziły turystów aż z samego Zakopanego. Chcą się dogadać z właścicielem stacji Nosal, aby właśnie tam na ogromnych parkingach turyści zostawiali swoje samochody. Rozmowy w tej sprawie trwają. Na razie nie wiadomo, czy zmiany uda się wprowadzić już w tym sezonie.
W szczycie sezonu turystycznego na szlak do Morskiego Oka codziennie wchodzi nawet dziesięć tysięcy osób. Turyści najczęściej przyjeżdżają własnymi samochodami, które zostawiają na parkingu na Palenicy Białczańskiej. Pozostali dojeżdżają busami, które co parę minut kursują z Zakopanego. To powoduje, że latem w sezonie droga do Palenicy jest najczęściej zakorkowana, a samochody z braku miejsc parkowane są również na poboczach. Dlatego Tatrzański Park Narodowy chce zmian w tej części Tatr. Pierwsze modyfikacje dotyczyłyby busów.
– Chcielibyśmy, aby dojeżdżały jedynie na Łysą Polanę – tłumaczy dyrektor TPN Paweł Skawiński. – Dalej turyści, którzy chcą się dostać do Morskiego Oka, korzystaliby z naszego transportu. Myślimy tutaj o autokarach z ekologicznym napędem. Skawiński nie wyklucza, że transport na trasie Łysa Polana – Palenica Białczańska mógłby być finansowany z wpływów z biletów wstępu na teren parku. Wtedy turyści nie ponosiliby już dodatkowych kosztów. Takie rozwiązania stosowane są z powodzeniem w parkach narodowych w Stanach Zjednoczonych.
Park jednocześnie zapowiada zmiany w transporcie do Morskiego Oka osób niepełnosprawnych. Do tej pory w sezonie turystycznym codziennie na biurko dyrektora trafia kilka wniosków o zgodę na wjazd samochodem pod schronisko. To powoduje, że przez tłumy idących turystów przeciskają się auta. TPN chce zorganizować transport busem osób niepełnosprawnych o określonych godzinach. To wyeliminowałoby inne niż parkowe pojazdy z drogi do Morskiego.
To propozycje na najbliższy czas – ten lub przyszły rok. Ale plany TPN są o wiele bardziej dalekosiężne. – Marzy się nam, aby turyści zostawiali samochody na parkingach pod Nosalem w Zakopanem i stamtąd byli wożeni autokarami do Morskiego Oka – zdradza Paweł Skawiński. – Wtedy udałoby się nam odciążyć parking na Palenicy Białczańskiej, a i turysta byłby zadowolony, że zamiast stać w korku szybko dostanie się w tę część Tatr. Park prowadzi już nawet negocjacje w tej sprawie z właścicielami stacji narciarskiej Nosal.
– Rozmawiamy o tym – potwierdza Marian Strama, właściciel stacji narciarskiej. – To dobry pomysł, który na Zachodzie w wielu miejscach jest już stosowany. Myślę, że w Zakopanem jest to do zrealizowania.
Aby jednak pomysł wypalił, trzeba się do niego doskonale przygotować. Przede wszystkim informacyjnie, żeby turysta wiedział, że ma taką alternatywę. Według Stramy, przydałaby się na przykład tablica świetlna, informująca, że parking przy Morskim Oku jest już zajęty, ale można zostawić auto pod Nosalem i dojechać autokarem.
Przemysław Bolechowski