TATRZAŃSKIE DYLEMATY.
Ekolodzy – po przegranej bitwie o modernizację kolejki na Kasprowy Wierch – na wieść o następnej dużej inwestycji w Tatrach, którą planują Polskie Koleje Linowe, ruszyli do ataku i monitorowania działań spółki.
Rozsyłają do zakopiańskich instytucji i urzędów pisma, w których domagają się informacji na temat posunięć PKL w sprawie zapowiadanej modernizacji kolei krzesełkowej w Kotle Goryczkowym.
– Do naszego wydziału już dwukrotnie zwracały się organizacje ekologiczne z pytaniem, czy Polskie Koleje Linowe wystąpiły już z wnioskiem o wydanie warunków zabudowy, jeśli chodzi o inwestycję w Goryczkowej – wyjaśnia Przemysław Stefanik, naczelnik wydziału architektury zakopiańskiego urzędu miasta. – Ale dotychczas nie wpłynął do nas jeszcze żaden wniosek od inwestora.
Pisma ekolodzy zaczęli słać także do dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego z pytaniem o oficjalne stanowisko. Jednak i tu, jak zaznacza Paweł Skawiński, dyrektor TPN, nie dotarła żadna oficjalna informacja o planach Kolei. – O zamiarach Polskich Kolei Linowych wiem jedynie z doniesień prasowych. Oficjalny wniosek spółki do nas nie wpłynął – twierdzi dyrektor Skawiński. – Jeżeli jednak chodzi o modernizację kolei w Goryczkowej, z punktu widzenia ochrony tamtejszej przyrody nie ma innej możliwości, jak wybudowanie jej dokładne na tej samej trasie co obecna. Nie zgodzimy się na zmianę osi transportowej. Ale powtarzam, na razie są to tylko dywagacje.
Jednak ekolodzy już protestują przeciwko planowanej inwestycji w Goryczkowej, szczególnie są przeciwni zmianie lokalizacji kolei. – Zbudowanie zupełnie nowego wyciągu oznacza całkowicie odmienne warunki przewozu ludzi i inną lokalizację inwestycji. Trzeba będzie zniszczyć zupełnie dziki teren, budując górną i dolną stację nowej kolei – twierdzą Radosław Ślusarczyk i Grzegorz Bożek w nowym numerze pisma ekologów „Dzikie Życie”. Ekolodzy domagają się od inwestora rzetelnych analiz naukowych oraz zbadania wpływu modernizacji na przyrodę.
– Wszystko jak zawsze robimy zgodnie z przepisami – zaznacza Andrzej Laszczyk, prezes PKL. – Obecnie jesteśmy na etapie przygotowywania starannej dokumentacji, byśmy mogli wystąpić o warunki zabudowy. Zleciliśmy właśnie opracowanie oceny oddziaływania inwestycji na środowisko. A zmiana osi tylko posłuży tamtejszej przyrodzie.
HALINA KRACZYŃSKA