E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Tatry
Zachwyt i emocje z górskich dróg
 dodano: 11 Października 2007    (źródło: Dziennik Polski - www.dziennik.krakow.pl - 2007/10/11)

Przewodnicy tatrzańscy: Jerzy Filar.

- Literatura tatrzańska rozbudzała młodzieńczą fantazję, którą chciałem konfrontować z niezwykłością górskiego krajobrazu. Nie zawiodłem się. Uroda Tatr złapała mnie za serce i w tym zachwycie trwam do dziś. Wszystko jest tam piękne i doskonałe, zarówno detale, jak i cała przestrzeń, koloryt, nastrój. Po latach wędrówek góry wypełniają wyobraźnię człowieka do tego stopnia, że wystarczy zamknąć oczy, by przywołać w pamięci wspaniałe widoki z ulubionych miejsc - wyznaje Jerzy Filar.


Urodził się w 1954 r. w Zakopanem. Tu ukończył szkołę podstawową, równocześnie pobierając naukę w szkole muzycznej, a następnie Liceum Ogólnokształcące. Po maturze podjął studia na Wydziale Górniczym Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Po dyplomie w 1978 r. przepracował rok w Biurze Projektów Przedsiębiorstwa Robót Górniczych w Mysłowicach. Jednak, jak mówi, "nie mógł żyć z dala od gór", wrócił więc do Zakopanego, by przez kolejne lata pracować w dozorze górniczym Nowotarskich Zakładów Kamienia Budowlanego w Szaflarach.

- Pierwsze kontakty z górami zawdzięczam ojcu - wspomina. - To on wprowadzał mnie na szlaki turystyczne i zachęcał do czytania tatrzańskiej literatury. Od dziecka też jeździłem na nartach, jak pewnie wszyscy w Zakopanem. Jako nastolatek w towarzystwie kolegów zwiedzałem jaskinie średniej trudności, np. Czarną czy Zimną. Zaczęły się też pierwsze skałkowe "wspinaczki" w Dolinie Za Bramką albo Ku Dziurze. Robiliśmy coraz dalsze i trudniejsze wejścia na szczyty i przełęcze. W średniej szkole zacząłem regularnie chodzić na spotkania w Klubie Wysokogórskim i wspinać się samodzielnie na tatrzańskich drogach, ale członkiem KW zostałem kilka lat później. Chodziłem w góry z Michałem Jagiełłą i z Janem Gąsienicą-Rojem. Podziwiałem ich wiedzę i doświadczenie - to oni właśnie byli moimi mistrzami w górskiej edukacji. Studiując w Krakowie, wolny czas spędzałem, wspinając się w Tatrach. W 1975 r. zostałem formalnie członkiem zakopiańskiego KW, a pięć lat później wstąpiłem na kurs przewodnicki. Chciałem poznać góry dokładniej w towarzystwie instruktorów, nie myśląc początkowo o zawodowej pracy przewodnickiej. Egzaminy zdałem w grudniu 1981 r., ale ze względu na wprowadzenie stanu wojennego odznaki przewodnickie wręczono nam dopiero w maju nastepnego roku.

Uczestniczył w obozach i szkoleniach przewodnickich, a w 1984 r. uzyskał drugą klasę przewodnicką. W latach 1985-88 pracował jako pełnodyspozycyjny przewodnik w Kole Przewodników Tatrzańskich. W 1986 r. brał udział w wyprawie przewodnickiej w Kaukaz. W 1989 r. zdobył uprawnienia instruktora przewodnictwa PTTK. Przez kilkanaście lat był członkiem Komisji Sprzętowej kolejnych zarządów Koła Przewodników Tatrzańskich.

W 1989 r. zmienił pracę. Został wychowawcą młodzieży w zakopiańskich sanatoriach: w Oazie i Kuźnicach. Podjął podyplomowe studia pedagogiczne i dziś pracuje jako wychowawca w sanatorium ortopedycznym na Bystrem, ucząc równocześnie informatyki w Gimnazjum nr 2. Nadal prowadzi zawodowo i społecznie wycieczki w góry - głównie grupy młodzieżowe. Od 2000 r. jest członkiem Stowarzyszenia Przewodników Tatrzańskich im. Klemensa Bachledy.

Uprawia turystykę narciarską na nartach śladowych. Fotografuje w górach, tworząc dokumentację na własny użytek. Od 1985 r. jest członkiem Towarzystwa Miłośników Teatru im. Heleny Modrzejewskiej - występował w kilku przedstawieniach towarzystwa i od lat bierze udział w spektaklach Studium Słowa.

O pracy przewodnickiej tak mówi: - Przewodnik, prócz tego, że ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo na górskiej drodze, powinien starać się pokazać pełnię urody miejsc, do których prowadzi ludzi. Przez zachwyt i zainteresowanie można rozbudzić w nich emocjonalny stosunek do Tatr. Trzeba góry prawdziwie zobaczyć i przeżyć, a wtedy wszelka nauka przychodzi sama.

Tekst i fot. JERZY TAWłOWICZ







•  piekny przykład   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 Maria      09:56 Czw, 18 Paz 2007
To bardzo krzepiące, ze takie osoby pełne miłoścci do Tatr i mądrości życiowej pokazuje się w prasie. Bliska jest mi postawa pokazanego Pana. Mam podobny życiorys- ten sam rocznik, studia techniczne, praca z młodziężą i nieustająca miłość do Tatr, chociaż z Wrocławia trochę dalej. Pozdrawiam Pana i życzę dalszych sił i cierpliwości do pracy z młodzieżą.





«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    1720





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024