W sobotę 16 października w Muzeum Stylu Zakopiańskiego w willi „Koliba” w Zakopanem odbyła się promocja książki Witolda Szolgini Tamten Lwów t. 1 Oblicze miasta oraz pokaz filmu w reżyserii Aliny Czerniakowskiej Semper Fidelis opowiadający o Witoldzie Szolgini (1923-1996). Spotkanie poprowadził Jacek Tokarski z Wydawnictwa „Wysoki Zamek”. Tematem było miasto Lwów z okresu międzywojennego.

W spotkaniu w „Kolibie” wzięło udział ponad 60 osób, w tym wielu zakopiańczyków o lwowskich korzeniach. Poprowadził je Jacek Tokarski z Wydawnictwa „Wysoki Zamek”, które podjęło się ambitnego zadania wydania ośmiu tomów wspomnień Witolda Szolgini o Lwowie, wspomnień, które oddają unikalny zupełnie czar tego miejsca, „zawsze wiernego Polsce”. Jacek Tokarski jest wielkim miłośnikiem Lwowa, jego uroczych uliczek, zabytków, klimatycznych zakątków i ludzi, którzy tam żyli, Lwowa z okresu międzywojennego, kiedy to miasto należało do najpiękniejszych miast II Rzeczpospolitej. Sam ponad 40 razy odwiedził to miejsce, napisał przewodnik po Lwowie i tam, na Cmentarzu Orląt - miejscu dla nas Polaków jakże symbolicznym, odbyła się pierwsza, nieplanowana promocja książki „Tamten Lwów”. Jest po prostu wielkim pasjonatem Lwowa. Widać to było po prezentacji, którą pokazał uczestnikom spotkania. Był to uroczy spacer po międzywojennym Lwowie. Na spotkaniu zaprezentowany został również film „Semper Fidelis”, opowiadający o autorze książki – Witoldzie Szolgini. Przez kilka lat w niedzielne poranki w audycjach zatytułowanych „Krajobrazy serdeczne”, emitowanych w III Programie Polskiego Radia wspaniale wspominał przedwojenny Lwów, jego charakter, ludzi i niesamowitą atmosferę roześmianego miasta… Część tej atmosfery udało się wskrzesić podczas spotkania. Mamy nadzieję, że kolejne tomy lwowskiej opowieści Szolgini zostaną zaprezentowane przez Wydawnictwo „Wysoki Zamek” także w Zakopanem w Muzeum Tatrzańskim... Wszak w wielu z nas nadal tętni tęsknota za Lwowem, miastem, które wzrusza, które przywodzi wspomnienia sławetnej obrony i „orląt lwowskich”, miasta wesołego, wreszcie miasta „zawsze wiernego Polsce”... My Polacy wciąż kochamy „tamten Lwów", bo wszak „ni ma jak Lwów”...

Wojciech Szatkowski

Więcej o książce na stronie internetowej www.tamtenlwow.pl