Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to fenomen w skali świata. Nikomu nie udało się dotąd powtórzyć sukcesu jaki rok rocznie fundacja WOŚP odnosi w Polsce, zbierając pieniądze na sprzęt medyczny ratujący zdrowie i życie dzieci. W tym roku Orkiestra zagrała po raz XVIII, i po raz drugi dla dzieci z chorobami onkologicznymi . Ponownie z sukcesem.
Tak było również w Nowym Sączu. Od rana do wieczora po nowosądeckich ulicach krążyło 250 wolontariuszy. Głównie tych młodych, ale WOŚP wspomagali też starsi – najstarszy wolontariusz miał 68 lat.
Cieszy także fakt, że w mieście nie było aktów agresji czy napadów na wolontariuszy. Każdemu udało się donieść puszkę do sztabu w stanie nienaruszonym. Nie było także żadnych incydentów w czasie koncertu.
Przez kilka godzin w sądeckim punkcie krwiodawstwa można było oddać krew. Na rynku głównym przez cały dzień występowały liczne zespoły muzyczne i taneczne. Odbywały się też tradycyjne licytacje, w czasie których licytowano takie przedmioty jak koszulki sportowców, czapkę brytyjskiego policjanta, czy złote serduszko, które na kwotę 2400 zł wylicytowało młode małżeństwo. Łącznie z licytacji udało się uzbierać blisko 6 tysięcy złotych. Zeszłoroczny rekord wynosi 90 tys. złotych, ale są realne szanse na jego pobicie i w tym roku. Dokładną kwotę którą udało się zebrać w Nowym Sączu poznamy jednak dopiero pod koniec tygodnia.
Gwiazdą wieczoru był zespół Oddział Zamknięty. Obecni na rynku mogli dostać też kawałek wielkiego tortu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a o godzinie 20:00 miało miejsce tradycyjne Światełko do nieba.
Tegoroczny finał w Nowym Sączu organizatorzy określają jako bardzo udany.
Zdjęcia i tekst:
Student PPWSZ – Bartłomiej Dyrek
|