Deszcz nie pozwolił zespołom na korowód. Goście festiwalu na deptaku jeszcze zatańczą.
Takiego pogodowego psikusa górale się nie spodziewali! W długoletniej historii festiwalu nie zdarzyło się jeszcze, żeby fatalna aura zmusiła organizatorów do odwołania korowodu ulicami Zakopanego, który oficjalnie rozpoczynał Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich. Wczoraj jednak innego wyjścia nie było.
– Gdy patrzyłem na te przepiękne ludowe stroje, w których uczestnicy festiwalu byli na mszy ekumenicznej w kościele św. Krzyża, to wiedziałem, że innej decyzji być nie może – mówi Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. – Cały niedzielny poranek lał rzęsisty deszcz, który dokonałby w tych strojach spustoszenia. Poza tym, aby obejrzeć korowód, na Krupówkach zbierają się tysiące turystów. Nie chcę, aby miłośnicy folkloru mokli w deszczu.
Korowód odbędzie się jak tylko pogoda choć trochę się poprawi. Główne więc wczorajsze uroczystości odbyły się pod namiotem festiwalowym na Równi Krupowej. Ci, którzy nie zobaczyli festiwalowych gości, mieli okazję podziwiać ich w czasie koncertu inauguracyjnego, który odbył się wieczorem.
– Ten koncert to takie powitanie naszych wszystkich gości – mówi Stanisława Trebunia-Staszel, dyrektor artystyczny festiwalu. – Przywitamy ich całym sercem, a potem już każdy zespół będzie miał pięć minut na prezentację swojego folkloru.
Przemysław Bolechowski