100-lecie TOPR bez członków-kandydatów.
Jak toprowska, 100-letnia już tradycja nakazuje, w Dzień Ratownika przysięgę na ręce naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego składają nowi ratownicy. Podczas tegorocznego Dnia Ratownika, gdy TOPR będzie obchodził swoje 100-lecie, niestety, ślubowania nie będzie. Żaden kandydat nie wypełnił warunków przyjęcia do Pogotowia. Tak jeszcze nie było nigdy!
To już tradycja, że w październiku, w dniu powołania TOPR, ratownicy zbierają się w jednym ze schronisk tatrzańskich, by świętować, modlić się za swych zmarłych kolegów i wspominać ich, co cztery lata wybierać władze Pogotowia. Jednak najważniejszym w tym dniu momentem jest wyjątkowo uroczyste ślubowanie członków-kandydatów, którzy po stażu kandydackim i trudnych egzaminach, po pozytywnej ocenie ich postawy moralnej – zostają przyjęci do TOPR jako jego „członkowie czynni”.
W tym roku Dzień Ratownika będzie szczególny, bo będzie obchodzony po raz setny. Jednak 24 października, kiedy zaplanowano jubileuszowe spotkanie ratowników – ślubowania nie będzie.
– Podczas tegorocznego Dnia Ratownika żaden kandydat nie będzie składał na moje ręce przysięgi – tłumaczy Jan Krzysztof, naczelnik TOPR. – Żaden bowiem kandydat nie wypełnił wymaganych od niego warunków przyjęcia do TOPR. Niestety, my tak nie rozumujemy, że jak 100-lecie, to muszą nowi ratownicy złożyć ślubowanie. U nas nie ma zmiłuj się! Odpowiedzialność jest zbyt duża.
Zostać ratownikiem nie jest łatwo. Trzeba mieć poparcie dwóch członków TOPR, wykazać się działalnością wspinaczkową, jaskiniową i narciarską, zdać egzamin wstępny (m.in. z topografii, historii TOPR, umiejętności narciarskich, taternickich), przebyć 2-3-letni staż kandydacki, który kończy się egzaminem. Mimo że w tym roku nie będzie przyjętych do TOPR nowych członków, to jego władze się nie martwią, bo – jak podkreślał podczas ubiegłorocznego ślubowania naczelnik – chętnych, by zostać ratownikiem TOPR, jest bardzo dużo. Nie wszyscy są jednak w stanie spełnić wymagań. Wielu nie jest gotowych poświęcić 2-3 lata życia na intensywną pracę. Z tych, co chcą być ratownikiem, rzeczywiście nim zostaje ok. 60 proc. Jednak, jak zaznacza naczelnik, zagrożenia dla TOPR nie ma. Młodzi ludzie chcą podejmować tę służbę.
Halina Kraczyńska