W piątek 13 marca około godziny 8 rano zauważono pożar w magazynie centrum handlowego LECLERC w Nowym Targu. Z relacji świadków wynika, iż około godziny 9 w hali sprzedaży pojawił się dym i zarządzono ewakuację.
Strażacy wraz z okolicznymi mieszkańcami i pracownikami innych firm pomagali wynosić właścicielom butików towar oraz zwierzęta ze sklepu zoologicznego. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, 1 osoba przewieziona została do szpitala z podejrzeniem zatrucia. Około godziny 9:30 pojawił się słup dymu widoczny z kilkudziesięciu kilometrów.
W gaszeniu pożaru uczestniczy około 30 jednostek straży pożarnej z Podhala, Rabki a nawet Nowego Sącza. Problemem jest brak hydrantów w okolicy ulicy Składowej - straż dowozi wodę z rzeki Dunajec. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez spawaczy, którzy w godzinach porannych dokonywali przeróbek konstrukcji magazynowej. W pożarze ucierpiały również budynki stojące obok supermarketu. 2 rodziny stracą najprawdopodobniej dach nad głową. Akcja potrwa najpewniej do wieczora, na miejscu są przedstawiciele Policji i Prokuratury, oraz liczne wozy telewizyjne i ekipy reporterów.
W miesiącu kwietniu sklep LECLERC w Nowym Targu, świętowałby 5 rocznicę istnienia. W wyniku pożaru pracę może stracić nawet 150 osób. To druga po niedawnym wybuchu gazu tragedia w Nowym Targu.